Były już minister nauki Dariusz Wieczorek czuje się kozłem ofiarnym, aferę na US nazywa spiskiem, w podobnym duchu wypowiada się jego rektor. Ten sposób myślenia (i działania) jest groźny dla całego środowiska uczelnianego.
Co dalej z ewaluacją jednostek naukowych? Najważniejsze, by Ministerstwo Nauki wysłało sygnał, że nieetyczna gra systemem nie będzie wynagradzana.
Polska nauka oblewa egzamin za egzaminem. Jak z tym skończyć?
Zmiany w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Kulasek za Wieczorka, Zioło-Pużuk za Gdulę.
Sądzę, że wszystko rozegra się między dwiema kandydaturami. A jako że Czarzasty zaliczył wpadkę z nominowaniem Wieczorka, to tym razem premier będzie miał ostatnie słowo. Wyczołganie się z tego grzęzawiska to będzie nie lada wysiłek.
Wotum nieufności nie będzie potrzebne. Minister nauki Dariusz Wieczorek podał się do dymisji, co potwierdził podczas konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
O ile w przypadku polityków PiS trudno mówić o jakimś dysonansie poznawczym czy zaskoczeniu (nie takie rzeczy dzieją się w tym środowisku), o tyle inaczej ma się sprawa z oficerami czy posłami PO. Żołnierz przyjmujący fałszywy dokument hańbi swój mundur, a poseł hańbi swój mandat.
Donosy, plotki, przepychanie „swoich” kandydatów... Na uczelniach trwają właśnie wybory rektorów.
Skoro nie da się poprawiać systemu nauki odgórnie, spróbujmy stworzyć mechanizm oddolny. Gdyby w przyszłości ministrem nauki miała zostać jakaś nowa inkarnacja Czarnka, trudniej byłoby o manipulacje.
Zachęcam nowego ministra nie tylko do spojrzenia trzeźwym okiem na periodyki wyznaniowe, lecz przede wszystkim do zastanowienia się nad tym, czy honorowanie „nauk teologicznych” i przyznawanie punktów wyznaniowym czasopismom da się pogodzić z neutralnością religijną państwa.