Wkrótce może się okazać, że fundamentem reformy planowanej na 2026 i następne lata będą nie tylko zmiany w podstawach programowych, ale przede wszystkim nowa definicja obowiązku szkolnego.
Odnoszę wrażenie, że Barbara Nowacka wyprowadza ze szkół godzinę religii i w zamian wprowadza godzinę edukacji zdrowotnej. Dla budżetu będzie to operacja bezkosztowa. Uczniowie będą narzekać, ale nikogo to nie obchodzi.
Takiej fety, takich gości, takiej radości, takich komplementów i takich nagród – rzeczowych i finansowych – nigdy nie było. Nauczyciele wciąż mają moc. Nie straciliśmy jej, choć przez ostatnie lata było w oświacie wyjątkowo ciężko.
Ministra Nowacka zdaje się przeć do konfliktu z Kościołem, gdyż bez ogródek ogłasza, iż szkołą kieruje MEN, a nie biskupi. Jeśli już walczyć, to o większy cel, czyli o całkowite usunięcie religii ze szkół. W drobniejszych sprawach lepiej się z Kościołem dogadać.
Zapowiedź możliwego zastąpienia lekcji biologii i geografii zblokowanymi lekcjami przyrody wzbudziła ostre kontrowersje i popłoch. Czy słusznie?
Nieco na wyrost rządowy dokument nazwano „Profilem absolwenta i absolwentki”. MEN zapalił zielone światło dla reformy, zobaczyliśmy początek ścieżki, ale celu jeszcze nie widać. Przed nami wciąż ciemny las.
Katarzyna Lubnauer zapewnia, że utworzenia przyrody domagają się od dawna sami nauczyciele biologii, chemii, geografii oraz fizyki. Wiceministra się myli. Rząd wykonuje tę robotę od końca. Horror!
Każdemu wyzwaniu można sprostać, szczególnie z Bożą pomocą i przy wsparciu koleżeńskim. Nie ma się co buntować, szanowni katecheci i szanowne katechetki. Szkoła się zmienia. I oby Barbara Nowacka nie wycofała się z tych zmian.
Odwołanie Marcina Smolika, sarkastycznie ochrzczonego przydomkiem „wieczny”, jest najlepiej przyjętym posunięciem Nowackiej od czasu objęcia funkcji w MEN i jednym z ruchów, w sensie symbolicznym, najważniejszych.
Mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem liczby rodzinnych wyjazdów na wczasy poza sezonem. Jeśli tego nie zatrzymamy – o ile modę można w ogóle zatrzymać – niebawem pierwsza połowa września upodobni się do drugiej połowy czerwca.