Inscenizacja Grabowskiego to właściwie teatr polskiego radia. Z tą różnicą, że siódemka aktorów Teatru Ateneum (w tym gwiazdy Marian Opania i Marcin Dorociński) wypowiada frazy Kapuścińskiego z 1978 r. na oczach, a nie tylko uszach odbiorców (w równie ascetycznej scenografii).
Sarkazm sąsiaduje z tragizmem, Niebiosa i Piekło ze Śląskiem Cieszyńskim, codzienność PRL z rodzimą wersją realizmu magicznego.
Spektakl sprawia wrażenie zrobionego w kilka dni.
Zadowoleni ze spektaklu wyjdą fani kabaretowego przerysowania, min, seksualnych aluzji i udawania pijanych.
Na scenie z minimalistyczną scenografią najważniejsi są wykonawcy: czworo solistów, którzy potrafią grać zespołowo. Prawdziwy koncert gry aktorskiej.
Bohaterzy spektaklu Grabowskiego to grupa polskich pielgrzymów w drodze do wymarzonej, wyimaginowanej, prawdziwej i świętej ojczyzny.
Krakowski Stary Teatr kończy sezon najnowszą sztuką Andrzeja Stasiuka