Wyniki dowodzą, że zdać maturę jest dość łatwo, natomiast zdać ją wybitnie to wyzwanie, któremu nie podołała w Polsce nawet setka osób. Egzamin dojrzałości zalicza się w Polsce byle jak i z tego cieszył się dzisiaj minister Czarnek.
Matura z „Wiedzy o społeczeństwie” na poziomie rozszerzonym nie była w tym roku łatwa. Nie można też powiedzieć, aby była „pisowska” czy „czarnkowa”. To swego rodzaju zwycięstwo środowiska nauczycielskiego.
Widać, że arkusz na egzamin z języka polskiego na poziomie rozszerzonym robią fachowcy. Nie tylko profesjonaliści, ale też mądrzy ludzie, którzy wiedzą, że najgorsze, co można zrobić nastolatkom, to ich upupić bogoojczyźnianymi tematami.
Dwa następne roczniki maturzystów muszą mieć świadomość, że będą mieć takie egzaminy, jakie sobie wywalczą. Siedzenie cicho i czekanie, co wymyśli Czarnek, to duży błąd.
Nie czarujmy się, są osoby, które nic nie robiły przez ostatnie miesiące. A egzaminy w ostatnich latach są na takim poziomie, że wszyscy są w stanie się do nich przygotować – mówi matematyk Dariusz Kulma.
W jednym temacie „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza, w drugim „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej. Cieszę się jako nauczyciel, który wykonuje swoje obowiązki, i wpadam w rozpacz jako intelektualista.
Tegoroczni maturzyści mają za sobą udział w tzw. podwójnym naborze do szkół średnich. Rywalizację mają we krwi. Teraz szykują się do walki o miejsce na studiach. Obawiają się, że znowu nie będzie im łatwo, ponieważ liczba chętnych do studiowania w Polsce niespodziewanie wzrosła.
Dyrektor elbląskiego liceum stara się ukarać wszystkich jak popadnie, bo wie, że w przeciwnym razie jego kariera wisi na włosku. Kurator może go bowiem odwołać. Ale czyja to wina, że artystów nosi do pisania tekstów o rządzącej partii?
System oświatowy ukrył spadek wiedzy i umiejętności spowodowany pandemią i przewagą zdalnego nauczania nad stacjonarnym. Można udawać, że problemu nie ma. Ale gdy matura okaże się wielką porażką, rząd zacznie szukać winnych.
Dobre licea mają dylemat: czy otwierać klasy biologiczno-chemiczne i matematyczno-fizyczne, których uczniowie mają potężne braki z przedmiotów wiodących, czy przywrócić do łask klasy humanistyczne, gdzie uczniowie nie wymagają specjalnej troski?