Pod rządami Le Pen i Frontu Narodowego Francja ma być wreszcie Francją – a to oznacza wyzwolenie się z kajdan UE, wzgardzenie euro i powrót do franków, samodzielne bronienie granic oraz wycofanie się z NATO.
Le Pen uwłaczał pamięci ofiar Holokaustu, który nazwał „detalem” w dziejach II wojny światowej.
Kandydaci na prezydenta Francji nie dzielą się na konserwatystów i socjalistów, ale na tych, którzy będą w stanie pokonać liderkę Frontu Narodowego, i na tych bez szans.
Rządzący socjaliści, opozycyjni Republikanie i skrajna prawica – mają z grubsza po jednej trzeciej zwolenników w skali kraju. Ale Front Narodowy rośnie w siłę.
Front Narodowy to powrót Francji Vichy – ostrzegł szef partii socjalistów Jean-Christophe Cambadélis.
Ironiczny jest tytuł wspomnień Valérie Trierweiler, odprawionej niedawno partnerki francuskiego prezydenta François Hollande’a – „Merci pour ce moment” (Dziękuję za tę chwilę). Pani Trierweiler nie dziękuje, lecz się mści.
Istnieje druga Francja, którą po wojnie przesłoniła legenda de Gaulle’a i ruchu oporu. Francja procesu Dreyfussa, rządów Vichy. Marine Le Pen, zwyciężczyni eurowyborów, mieści się w tym nurcie.
Nie zostanie pierwszą prezydent Francji, ale może zakończyć karierę polityczną Nicolasa Sarkozy’ego. Marine Le Pen ma coraz większe szanse, by wejść do drugiej tury wyborów prezydenckich.
Marine Le Pen, córka i następczyni lidera skrajnej prawicy, zmieniła fryzurę, czasem zakłada stylowe żakiety. Ale Francuzom podoba się zwłaszcza to, co mówi.
Front Narodowy ma nową twarz: Marine Le Pen. I znów łapie wiatr w żagle.