Nie milkną głosy oburzenia po zaostrzeniu Kodeksu karnego, wprowadzonym skrycie – mimo protestów stowarzyszeń prawniczych – w ustawie antycovidowej nazywanej Tarczą 4.0.
Dotarliśmy do kolejnego wątku tzw. afery respiratorowej. Co łączy właściciela firmy E&K, z którą resort zdrowia podpisał umowę na sprzęt, ze środowiskiem „Gazety Polskiej”?
Tuż przed wylotem do USA Andrzej Duda podjął dwie decyzje związane z ochroną zdrowia. Pokazują, jak instrumentalnie traktuje lekarzy i dlaczego zwlekał ze szczegółami Funduszu Medycznego, zapowiadanego kilka miesięcy temu, gdy rozstrzygały się losy 2 mld zł dotacji dla TVP.
Uznawany przez rządy 103 państw, zakon jest obserwatorem przy ONZ, liczy 12,5 tys. kawalerów, dam i kapelanów, w 40 krajach prowadzi szpitale, domy opieki i hospicja.
Ile jeszcze podobnych transakcji zawarł resort zdrowia Łukasza Szumowskiego pod pretekstem walki z pandemią? Pytań w tej sprawie jest znacznie więcej.
Zaniżanie danych w sprawie koronawirusa ma oczywisty cel propagandowy – oto jak PiS świetnie radzi sobie z epidemią i jaki z „nas” prymus w Europie.
Dwoje aktywistów ulicznych zatrzymanych za rzekomą kradzież plakatów reklamowych po przesłuchaniu zwolniono. Ale to nie znaczy, że sprawa się kończy.
Policja dokonała pokazowego zatrzymania, by odstraszyć tych, którzy chcą publicznie zarzucać ministrowi Szumowskiemu i rządowi PiS łamanie prawa. Na naszych oczach zmienia się w po(mi)licję.
Jeśli rządzącym wydawało się, że w medycynie i zdrowiu publicznym obowiązują te same reguły co w polityce i gospodarce, to powinni teraz odczuć gorzki smak porażki.
Władza w pierwszej wersji ustawy antywirusowej dała sobie immunitet: wszelkie jej działania w ramach tej ustawy miały być wolne od odpowiedzialności. Dopiero po krytyce zapis usunięto. Najwyraźniej jednak w obozie rządzącym uważano, że będzie zagrożenie odpowiedzialnością i chciano swoich ludzi zabezpieczyć.