Mimo ogromnej pomocy publicznej Lot przygotowuje masowe zwolnienia. Przy okazji chce osłabić związki zawodowe, bo ofiarami redukcji padną tylko zatrudnieni na etatach.
Obowiązek wykonania testu przed wejściem do samolotu wprowadziło wiele linii i krajów, które nie chcą u siebie zakażonych turystów. Lot z Dubaju do Auckland dostarcza dowodów, by wątpić w skuteczność takich zabezpieczeń.
Australijska linia lotnicza chce wpuszczać na pokład wyłącznie osoby szczepione przeciw koronawirusowi, a Chińczycy chętnie podzielą się z resztą świata swoim systemem śledzenia obywateli. Czy bezpieczeństwo przeważy nad osobistą wolnością?
Niewielkie lotniska jeszcze przed pandemią przynosiły straty, a teraz stoją na skraju przepaści. Udziałowcy skaczą sobie do gardeł, a rząd nie kwapi się z pomocą. Musi przecież zbierać na Centralny Port Komunikacyjny na Mazowszu.
Greenpeace pozywa rządy, a Airbus chce zaoferować rozwiązanie, aby popandemiczne lotnictwo mniej niszczyło środowisko.
Polska nadal zamierza walczyć z wirusem poprzez absurdalny zakaz lotów, za logiką którego nie da się nadążyć.
Nie od jutra, ale zapewne od 1 września rząd zakaże lotów do kilku krajów UE z Hiszpanią na czele. Grozi również powrotem kwarantanny dla podróżujących, ale konkrety – jak zwykle – poznamy w ostatniej chwili.
W tym roku Rzym jest trochę inny niż zwykle. Prawie nie ma turystów zagranicznych. Za to Włosi zjechali tu tłumnie ze wszystkich zakątków kraju.
Dzisiaj część linii wznowiła międzynarodowe połączenia z Polski, ale rząd znów popisał się niekompetencją. Jej ofiarą padli pasażerowie planujący lecieć do Wielkiej Brytanii, Szwecji lub Portugalii.
Rozmowa z Sebastianem Mikoszem, wiceprezesem IATA, byłym szefem Lotu i Kenya Airways, o tym, czy to już koniec tanich biletów i dlaczego podatnicy powinni ratować przewoźników.