Według zapisów „tarczy antykryzysowej” klienci mają kredytować biura podróży i linie lotnicze, by te przetrwały kryzys związany z pandemią koronawirusa. Kłopot w tym, że część klientów sama zaraz wpadnie w kłopoty finansowe i każda złotówka będzie dla nich na wagę złota.
W Polsce potwierdzono do tej pory 287 przypadków zakażenia koronawirusem. Dziś rząd ogłosił pomysły na uchronienie gospodarki w czasie kryzysu.
Polska zabroniła regularnych lotów pasażerskich, a dziesiątki tysięcy naszych rodaków mają ogromny problem z powrotem. Lepiej i taniej zrobili to Czesi, chociaż ich środki ostrożności są równie rygorystyczne.
Kto próbuje wrócić do Polski, ten staje przed dużym wyzwaniem. Pomóc mają specjalne rejsy czarterowe Lotu. Wciąż funkcjonują też niektóre linie autobusowe, na pociągi za to nie można już liczyć.
Część linii lotniczych pandemii nie przeżyje, innym będą musiały pomóc rządy. Zakup niemieckiego Condora przez Lot staje pod znakiem zapytania.
Przejęcie niemieckiej linii Condor przez Polską Grupę Lotniczą za pieniądze państwowych banków to ostre wejście Lotu na rynek zdominowany przez Lufthansę. Formalnie linie ze sobą współpracują, w praktyce stają się dla siebie coraz bardziej rywalami.
15 lipca 2019 r. PLL LOT wręczył kpt. Tadeuszowi Wronie wypowiedzenie umowy o pracę. Oficjalny powód: skończył 65 lat. Nieoficjalnie chodzi jednak o to, że opowiadał się po stronie strajkujących i wspierał ich działania. Stał się więc niewygodny.
Pasażer samolotu jest kompletnie zależny od załogi, personelu pokładowego i obsługi naziemnej. I tak musi być z uwagi na względy bezpieczeństwa. To jednak wymaga odpowiedniego zachowania drugiej strony.
Formalne negocjacje nowych warunków zatrudnienia w Locie zakończyły się fiaskiem, ale stronom nie zależy na eskalacji.
Strajk w Locie się zakończył, ale żadnych ważnych problemów nie rozwiązano. Przegrał prezes, przegrały związki, a reputacja linii mocno ucierpiała.