Mija piąty miesiąc, odkąd prokurator krajowy sugerował zweryfikowanie zarzutu wobec Andrija Kadukhi, ale 27-letni rezydent szpitala w Gorzowie Wielkopolskim nadal jest podejrzanym o zabójstwo pacjenta. Miejscowa prokuratura nie zleciła nawet opinii biegłych.
Do prokuratury wpłynęło następne doniesienie na 27-letniego Andrija Kadukhę. To niemal kalka poprzedniej sytuacji, w wyniku której postawiono mu zarzut zabójstwa pacjenta. Ale jeszcze mniej prawdopodobna.
Dlaczego prokuratura postawiła Andrijowi Kadukhce zarzut zabójstwa? Dlaczego zrezygnowała z opinii biegłych? Dlaczego kolega lekarz oskarżył go o zbrodnię? Odsłaniamy kulisy sprawy, która zbulwersowała środowisko medyczne i opinię publiczną.
Andrii K., 27-letni rezydent szpitala w Gorzowie Wielkopolskim, aresztowany pod zarzutem zabójstwa, ma wyjść na wolność. Taką decyzję podjął prokurator krajowy.
Od lipca wzrosną minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia. Mimo to niezadowolone są zarówno pielęgniarki, jak i lekarze, choć rządzący mówią o „historycznych podwyżkach”. A dyrektorzy publicznych placówek nie wiedzą, jak je sfinansują.
Na protestujących wyleje się fala hejtu. Bo kto do ich protestu odniesie się ze zrozumieniem, gdy tak wielu chorym nie można pomóc ze względu na dramatyczny brak lekarzy, a ci, którzy mogliby leczyć, odchodzą od łóżek, gdyż własne egzaminy są dla nich ważniejsze?
Wyzwiska, seksizm i szantaż to stałe elementy kształcenia młodych lekarzy. Relacje między studentami a ich wykładowcami często przypominają wojskową falę.
OIOM jest organizowany w budynku z początku XX w. Respiratory to stare klekoty. Wszystkiego brakuje – opowiada rezydent anestezjologii ze szpitala jednoimiennego w zachodniej Polsce.
Ułatwienia w uznawaniu kwalifikacji lekarzy spoza Unii nie wejdą w życie tak szybko, jak chciałby minister zdrowia. Proponująca rozwiązania „potencjalnie niebezpieczne dla pacjentów” i źle oceniona przez samorząd lekarski nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza wróciła do dalszych prac w podkomisji.