Covid-19 atakuje coraz intensywniej, liczba zachorowań może sięgać 80 tys. osób dziennie.
Tabletka na covid-19 firmy Merck, niedawna sensacja medialna, dostała zadyszki na finiszu: wyniki badania klinicznego okazały się rozczarowujące, pojawiły się też wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa. Czy zatem wyścig wygra propozycja Pfizera, choć do mety nie dobiega jako pierwsza?
Rok temu o tej porze świat pasjonował się tym, kto pierwszy zdoła zarejestrować szczepionkę przeciwko covid. Teraz podobna rywalizacja dotyczy doustnych leków, które chroniłyby przed powikłaniami zakażenia. Do porównań nadają się już dwa.
To nie musi być mrzonka. Amerykanie rozpatrują już wniosek o zgodę na stosowanie takiego leku, który bardzo by się przydał na obecnym etapie pandemii.
Po sukcesie szczepionki mRNA Pfizer nie zwalnia tempa i wprowadza do fazy badań klinicznych potencjalny lek na covid-19. Jeżeli doczekałby się autoryzacji, można byłoby go stosować w domu – wystarczyłoby tylko łykać pigułkę. Czy będzie przełom?
Leki i suplementy, maseczki, zestawy do testów, jednorazowe rękawiczki, środki dezynfekcyjne, a nawet żywność – wszystko to mają w ofercie producenci i dystrybutorzy podróbek. Na koronawirusie – i ludzkiej naiwności – robią niezły biznes.
Po wybuchu epidemii wywołanej koronawirusem SARS-CoV-2 w ekspresowym tempie ruszyły badania eksperymentalne i kliniczne leków. Chińscy naukowcy informują, na podstawie wyników 15 badań klinicznych, o skutecznym remedium.