W przededniu Kongresu Kultury oceniamy kadrową politykę ministerstwa. Widać w niej, co odróżnia Hannę Wróblewską od poprzedników.
Polska kultura cierpi najwyraźniej na swoisty efekt jojo – za czasów PiS mizeria kadrowa szła w tym sektorze w parze z hossą finansową, po powrocie sił koalicji, skupionej wokół liberalnego centrum, jest odwrotnie.
Twórcy pikietują pod Sejmem, bo obawiają się, że zapowiadana i obiecywana zmiana w prawie okaże się albo martwa, albo nie zagwarantuje sprawiedliwego podziału zysków. Mają rację?
93 wydarzenia kulturalne lata, od rocka do rokoka. Koncerty, wystawy, festiwale. Zaczynamy w Warszawie, kończymy w połowie września w Łodzi.
Etos działacza chałupnika, który wspomoże polską kulturę, bo państwu brak w tej dziedzinie woli i pomysłów, niech odejdzie w przeszłość. Skoro Skarb Państwa stać na wynajem wypasionych siedzib dla polskich instytucji, znajdą się i środki na skuteczny system wsparcia kultury.
Od ponad pięciu lat jesteśmy z Państwem, prezentując w zbliżeniu lub z dystansu to, co najciekawsze w różnych dziedzinach kultury. Dziś swoiste „the best of” tych spotkań.
Katarzyna Szyngiera deklaruje, że chce startować w konkursie na dyrektorkę Teatru Wybrzeże. Ale w Gdańsku w najbliższym czasie na stanowiskach dyrektorskich prawdopodobnie szykuje się rekordowa liczba zmian.
Musimy sprawić, by zadowolony był i świat kultury, i odbiorcy. By instytucje były nie tylko państwowe czy narodowe, ale głównie „społeczne” – mówi Hanna Wróblewska, była szefowa Zachęty, dyrektorka ministerialnego Departamentu Narodowych Instytucji Kultury.
Granice między dziedzinami mocno się zacierają, o czym dobitnie świadczy twórczość laureatek i laureatów Paszportów POLITYKI 2023. Pozostaje trzymać kciuki za całą tę wspaniałą grupę – wierzymy, że i o nich historia nie zapomni.