Jarosław Kaczyński chce wygrać nadchodzące wybory do Sejmu dzięki emerytom, bo w tej bardzo licznej grupie społeczeństwa poparcie dla partii rządzącej jest najwyższe. Jej też PiS obiecuje przed wyborami najwięcej.
Dostęp do publicznej opieki zdrowotnej jest coraz trudniejszy, a składki coraz wyższe. Płacimy więcej, ale nie po to, żeby było nam łatwiej się leczyć, a kolejki były krótsze. Rząd chce wydać nasze pieniądze nie tylko na zdrowie. Najlepiej, żebyśmy nawet nie wiedzieli na co.
Zmiany emerytalne PiS zaczęło od najłatwiejszej, czyli od obniżenia wieku emerytalnego. Ale to tylko część wielkiej machiny systemu emerytalnego, którą musimy wyremontować i znaleźć do jej obsługi dobrego fachowca.
PRL traktował chłopów jak wroga klasowego, dla III RP stali się ludźmi specjalnej troski. Integracja z Unią niczego w tym względzie nie zmieniła. Na wieś płyną ogromne pieniądze, które tylko utrwalają wykluczenie.
To, że składki zdrowotne za rolników, nawet tych najbogatszych, płaci państwo, jest złamaniem ustawy zasadniczej – uznał Trybunał Konstytucyjny.
Minister Julia Pitera interweniuje u premiera w sprawie prezesa Agencji Rynku Rolnego i naczelnego lekarza KRUS.
Mimo prokuratorskich zarzutów związani z PSL urzędnicy zajmują wysokie stanowiska w instytucjach podległych ministerstwu rolnictwa. Szef resortu nie reaguje.
Sfałszowanie trzech urzędowych dokumentów zarzuciła warszawska prokuratura rejonowa Romanowi K. – działaczowi PSL i byłemu prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Wysokim urzędnikiem w KRUS jest działacz PSL z Konina, były poseł tej partii, na którym od prawie roku ciążą poważne prokuratorskie zarzuty.
Przypadek byłego prezesa KRUS Romana Kwaśnickiego potwierdza tezę, że w polityce najważniejsze są koneksje. Odwołany we wrześniu przez min. Marka Sawickiego (PSL) za nepotyzm, znalazł nową pracę – w nadzorowanym przez Sawickiego Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin (IHiAR).