Kargul i Pawlak wrócili na ekrany w filmie „Sami swoi. Początek” po 47 latach od premiery ostatniej części legendarnej trylogii Sylwestra Chęcińskiego i Andrzeja Mularczyka. Mało tu komedii, niewiele też śladów nowego spojrzenia na ludową historię.
Śmieszna polska komedia, twór dawno niewidziany, powraca. Kolejnym dowodem jest serial Netflixa „1670”, inteligentna satyra na polską szlachtę.
Co zrobić, gdy państwo młodzi w dniu ślubu odwołają ceremonię? Przecież weselne dania i alkohol nie mogą się zmarnować, zwłaszcza że goście przyjechali z całej Polski, a gra pozorów jest najważniejsza.
„The Office”, jeden z najpopularniejszych komediowych seriali, ma się doczekać polskiej odsłony, zdjęcia właśnie ruszyły. Pytanie tylko, czy nad Wisłą jest się z czego śmiać.
Postaci są cyniczne, ich światem rządzi pieniądz, używają języka, by zyskać nad kimś przewagę – mówi rumuński reżyser Corneliu Porumboiu o swoim filmie „La Gomera”, komedii kryminalnej o mafii porozumiewającej się językiem gwizdów.
Jego bogata kariera nie ogranicza się do znakomitych osiągnięć z Pythonami. Był aktorem, reżyserem, scenarzystą, pisarzem, współautorem cenionych książek historycznych. Terry Jones miał 77 lat.
Banalna intryga generuje serię szalonych zdarzeń, mniej lub bardziej śmiesznych gagów podawanych przez reżysera w zawrotnym tempie.
Film ma wszelkie atuty, by stać się wakacyjnym przebojem.
Ciężkostrawna romantyczna farsa z trupem jako motywem wiodącym.
Pełne sale na komediach i farsach potwierdzają, że do kina i teatru chodzimy także po to, by się pośmiać. Kto i jak nas dzisiaj bawi?