Był pełen życzliwości i miłości dla każdego. I ciągle taki roześmiany! Uwielbiał dowcipkować, jeździć na rowerze. Wypijał litry kawy. W nim nie było nienawiści – księdza Jerzego wspomina Danuta Szaflarska.
W komentarzach hierarchów dominuje ton: to wina pandemii. I nadzieja, że w roku przyszłym sytuacja wróci do normy. Z wielu przyczyn może być to nadzieja płonna.
Historyk, znawca polskiego Kościoła, prof. Brian Porter-Szucs o tym, co jest szczególnego w naszym katolicyzmie, dlaczego skręcił ostro w prawo i dlaczego z miłującego stał się wojujący.
Ojciec Ludwik Wiśniewski o złej kondycji polskiego Kościoła, sekciarstwie i uwikłaniu w bieżącą politykę.
Od zaufania do rozczarowania. Tak się potoczyła historia Kościoła w Polsce demokratycznej. Również dla mnie.
Magiczna, zabobonna religijność staje się coraz bardziej powszechna w polskim Kościele. A pandemia jeszcze nasiliła te tendencje.
Nie twierdzę, że wszyscy księża są czuli na punkcie pieniędzy. Niemniej wygląda na to, że statystycznie rzecz biorąc, pracownicy Kościoła nie gardzą pieniędzmi, a wręcz odwrotnie.
W Olsztynie święcenia kapłańskie przyjęło siedmiu diakonów, w Poznaniu sześciu, a choć w Warszawie padł rekord – 26 nowych księży – to Polska, tak jak wiele krajów Zachodu, wkrótce odczuje kryzys powołań.
Okres 2015–21 stanowi wręcz modelowy przykład sojuszu ołtarza z tronem z wyraźną dominacją tego pierwszego. Stosunek Kościoła do pandemii jest kolejnym tego dowodem.
Jak to się stało, że prymas Czech Dominik Duka, człowiek, który nie wahał się pójść do więzienia w obronie prawdy i sumienia, stał się twarzą zamachu na wolne media?