Zaginięcie bez śladu amerykańskich samolotów wojskowych dało początek jednej z największych legend XX w. Dziś widać jej koniec.
Ponad sto lat temu, w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku, zatonął RMS Titanic. Zginęło ponad 1500 osób. Była to najsłynniejsza, ale nie największa katastrofa w dziejach żeglugi.
Coraz częściej służby ratownictwa morskiego wzywane są na pomoc. Coraz częściej ratunku potrzebują nie rybacy, ale wędkarze.
W wodach Bałtyku spoczywa ciągle 20 tys. wraków. Szwedzcy archeolodzy odkryli właśnie statek, który jest lepiej zachowany niż słynny okręt wojenny „Waza”.
Masywny, przytłaczający ogromem i niezliczoną ilością rzeźb. Ustawiony w centrum Sztokholmu, w wielkim pawilonie, XVII-wieczny galeon Vasa wygląda tak, jakby nie mógł się tam zmieścić. Każdego roku ogląda go ponad milion turystów. Im nie wolno wchodzić na pokład. Oto niepowtarzalna okazja, by zajrzeć do jego wnętrza.
Te, które straciły mężów na bałtyckim promie „Heweliusz”, który zatonął w 1993 r., walczą w Strasburgu. Wdowy z „Leros Strenght” (katastrofa w 1997 r.) procesują się w Londynie. Najtrudniejszą walkę toczą kobiety, których mężowie zginęli na morzu w pojedynkę.
Rzecznik Morskiego Oddziału Straży Granicznej komandor Grzegorz Goryński: – Niemal co dnia na wodach znajdujących się pod polską administracją patrolowce Straży Granicznej zapobiegają przeszukiwaniu wraków. Podczas wakacji przypadków takich jest szczególnie dużo. Do zawodowych poszukiwaczy skarbów dołączają bowiem amatorzy letnich przygód.
Pewne jest tylko to, że ona jedyna się uratowała. Prawie półtora roku po wypadku nadal nie wiadomo, co wydarzyło się u duńskich wybrzeży Morza Północnego i kto jest winien katastrofy polskiego jachtu „Bieszczady”, w której zginęło siedem osób. Dlatego brzemię winy nosi Małgorzata Kądzielewska, żeglarka z Łodzi, która przetrwała nocny horror. Do prokuratury wpłynął jej pozew przeciwko pani B., matce zmarłego członka załogi.
Rosja, którą przed rokiem dosłownie przykuła do Morza Barentsa informacja o katastrofie okrętu podwodnego „Kursk”, teraz – wbrew triumfalnym meldunkom – dość spokojnie przyglądała się podnoszeniu wraku z dna.
Chcąc zamazać złe wrażenie sprzed roku, Rosjanie postanowili wydobywać „Kursk” przy otwartej kurtynie. Najważniejszy akt tego spektaklu rozegra się jednak dopiero za kilkanaście miesięcy.