Decyzją Fundacji im. Jerzego Turowicza Marian Turski otrzymał honorowe obywatelstwo jego świata. Przedstawiamy laudację autorstwa Adama Szostkiewicza wygłoszoną z tej okazji.
Im więcej w polskim Kościele ojca Rydzyka, tym mniej Jana Pawła II, ale też ks. Tischnera i redaktora Turowicza. Właśnie minęło stulecie jego urodzin, a 27 stycznia mija czternasta rocznica jego śmierci.
Mamy ważną rocznicę dla ludzi dobrej woli w Kościele i wśród agnostyków, a może nawet niewojujących ateistów.
O Turowiczu opowiadają: Józefa Hennelowa, Janina Ochojska-Okońska, Anna Szałapak, ks. Adam Boniecki, Krzysztof Kozłowski, Adam Michnik, Andrzej Szczeklik, Stefan Wilkanowicz.
Najciekawsze, przemawiające do wyobraźni, boleśnie prawdziwe są portrety i szkice postaci, z którymi los zetknął autorkę. Miłosz, Herbert, Woroszylski, Giedroyc, Kott, Edelman...
Czy „Tygodnik Powszechny”, pismo-instytucja i ważny głos niezależnej opinii, zerwał na początku lat 90. ze swoją dotychczasową tradycją, oddalając się od Kościoła i wielbiąc ślepo liberalną demokrację? Takie zarzuty są dziś formułowane z powołaniem się na zmarłego papieża.
Jerzy Turowicz: „Bardzo chętnie zrobiłbym ostrą selekcję i porządki [w archiwum]”. Anna Turowiczowa: „No, nie wydaje mi się” (Z rozmowy z Barbarą Łopieńską, 1997).
Co powiedziałby Jerzy Turowicz o wniosku grupy dziennikarzy, by lustrację rozszerzyć na wszystkie media w Polsce, publiczne i prywatne? Zmarłemu rok temu redaktorowi naczelnemu „Tygodnika Powszechnego´' nikt tego pytania już nie zada. Niewykluczone że gdyby żył, lustratorzy zajęliby się i nim. Turowicz jest symbolem pewnej tradycji polskiej inteligencji, która w szermierzach lustracji budzi podejrzliwość.