Opinia o lawirowaniu Andrzeja Dudy jest błędna, bo zawsze murem stał za ugrupowaniem, któremu przewodzi Prezes the Best, czyli Jarosław Kaczyński. Zawsze był wyjątkowo lojalnym współpracownikiem (czytaj: przybocznym).
W Trybunale nie-Konstytucyjnym też zabawnie. Jak tak dalej pójdzie, to mgr Przyłębska wespół zespół z Piotrowiczem i Święczkowskim niedługo orzekną, że jakiś rozkład jazdy tramwajów jest niezgodny z konstytucją, bo ogranicza wolność obywateli przez zbyt rzadkie kursowanie w porze nocnej.
Spór o prawybory jest w istocie sporem o kurs partii i o wpływ na nią. Przemysław Czarnek byłby sygnałem, że PiS idzie do prawej ściany, że w II turze liczy przede wszystkim na przyciągnięcie elektoratu Konfederacji (i trochę PSL). Przeciwnicy argumentują z kolei, że byłaby to prosta droga do przegranej.
Jeśli wrócą – a nie jest to wcale nieprawdopodobny scenariusz – będzie to PiS 3.0: jeszcze bardziej zdeterminowany w dziele przejmowania państwa na prywatną własność Jarosława Kaczyńskiego.
Jarosława Kaczyńskiego nie opuszcza przekonanie, że 15 października 2023 r. doszło do pomyłki. W wyniku nieporozumienia Polacy dali się wtedy nabrać i przekazali jego wrogom władzę nad państwem. To przekonanie widać było także na kongresie PiS w Przysusze.
Polityka duraczeje, choć po 15 października miała zmądrzeć. Pozostaje nadzieja, że jeśli nie udało się po tamtym październiku, to może po tym? Jeśli nie po tamtej, to może chociaż po naszej stronie?
Kurs obrany przez Jarosława Kaczyńskiego ma dwie główne konsekwencje – jedną dla partii, a drugą dla systemu politycznego. Partia się nie rozpadła, a jego władza nad formacją jest niezagrożona.
Minister sprawiedliwości za rządów PiS oczekiwany przed komisją ds. Pegasusa; Donald Tusk ogłosił nową strategię migracyjną dla Polski; PiS wchłonął Suwerenną Polskę; izraelskie czołgi wjechały do bazy ONZ; raport o zdrowiu Kamali Harris.
Słowa Tuska były skierowane nie tylko do „swoich”, lecz również do elektoratu PiS, przez który zostały zapewne przyjęte dobrze. A tego PiS bardzo nie lubi. Kongres partii Kaczyńskiego niezbyt się z kolei udał. Ale wyłania się z niego jasny plan sukcesji.
W Przysusze dokonała się fuzja PiS i Suwerennej Polski. Partie podpisały deklarację, mobilizując się wzajemnie do dalszej walki o władzę. Zjednoczenie prawicy nie wszystkich jednak cieszy.