Okazuje się, że jednak można zorganizować coś na kształt prawdziwej debaty wyborczej. Może do ideału jeszcze daleko, ale tym razem było zdecydowanie lepiej.
Janusz Piechociński przewiduje powstanie w przyszłym parlamencie koalicji PiS, PO i PSL. W dodatku widzi się jako premier wysunięty przez trójczłonową koalicję.
Prof. Leszek Balcerowicz zarzucił wicepremierowi Januszowi Piechocińskiemu „nieodpowiedzialną gadaninę”. Miał na myśli wypowiedź wicepremiera dla agencji Reuters.
Być albo nie być Janusza Piechocińskiego w roli szefa PSL zależy dziś nie od Waldemara Pawlaka, ale od Marka Sawickiego. Od tego, czy to on uzna, że „to już ten moment”. Ma swoją kalkulację. I faktyczną, wielką władzę nad partią.
Rada Naczelna PSL zdecydowała, że partia wyda na kampanię do europarlamentu 3,5 mln złotych, trzy razy mniej niż w 2009 r. A wynik nie może być gorszy.
Z wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim rozmowy przy zbieraniu grzybów.
Pojawiły się spekulacje, że działacze PSL myślą o zmianie prezesa.
Premier Donald Tusk i wicepremier Janusz Piechociński znów są w dobrych stosunkach, a pogłoski o rozpadzie koalicji były przesadzone. Takie wnioski wyborcy powinni wyciągnąć po upublicznieniu informacji o spotkaniu obu panów, na którym omawiali oni tematy różne.
Mina wicepremiera Janusza Piechocińskiego w chwili, kiedy dowiedział się od dziennikarzy o odwołaniu ministra skarbu powinna znaleźć się w albumie dokumentującym najważniejsze wydarzenia z życia koalicji.
Odpowiedzią rządu na raport Macierewicza jest kolejna zapowiedź stworzenia zespołu Macieja Laska, obecnego przewodniczącego komisji badającej wypadki lotnicze, który ma wyjaśniać wątpliwości związane z raportem komisji Millera.