Największą ofiarą Tuska stała się niestety szlachetna i pełna dobroci zbiorowość Polaków, którą Tusk przekształcił w motłoch po to, żeby z jego pomocą wygrać wybory. Jak wiadomo, Jarosław Kaczyński działał na odwrót.
Rokitowie byli najsłynniejszym politycznym małżeństwem III RP. Teraz są obiektem żartów, a często i brutalnych kpin. Znajomi Rokitów zastanawiają się, na ile życiowy dołek Jana jest wynikiem intryg wrogów, ile w tym winy jego samego, a jaka jest rola związku z Nelly.
Kwestionując sądowe wyroki i ich konsekwencje Jan Rokita podważa swoje niedawne ideały i dokonania.
Jan Rokita opowiada o tym, jak Platforma i PiS szykowały się w 2005 r. do przejęcia władzy i walki z układem – i dlaczego nic z tego nie wyszło. Publikujemy fragment wywiadu rzeki Roberta Krasowskiego „Anatomia przypadku”, który ukaże się w marcu w cyklu „Historia III RP”.
W 2005 r. Polacy wybrali zmianę. Część projektu zmian była zawarta w idei IV RP, jednak uległ on zawłaszczeniu przez jedną partię.
Odmawiając zapłacenia orzeczonej przez bawarski sąd grzywny Jan Rokita nie tylko kpi z prawa, ale daje milionom swych rodaków wygodną wymówkę dla niepłacenia własnych mandatów i kar.
Rokita twierdząc, że alternatywą dla katolicyzmu Polaków jest ich zeszmacenie się i budka z piwem, mówi zatrważające głupstwa
Nagrane telefonem komórkowym apele Jana M. Rokity do rodaków o pomoc krążą już po Polsce jako dzwonek komórkowy, a więc JMR jest obecny w wielu polskich kieszeniach, torebkach i teczkach