Na nazistowskim podglebiu wyrosła uliczna opcja narodowo-radykalna. Na ulice Wrocławia wylegli katoliccy terceryści i agresywni antysemici. Zdawało się przez chwilę, że stolica Dolnego Śląska stanie się „miastem nacjonalizmu”.
Białostocka prokuratura ostatecznie uznała, że były ksiądz Jacek Międlar nikogo nie obraził, a jedynie głosił treści ewangeliczne. I umorzyła śledztwo.
Jacek Międlar w antysemickim szale posunął się za daleko nawet jak na standardy Polski PiS. Dlatego interwencja ABW była zasadna. Niezależnie od jej być może politycznego tła.
Dobra zmiana steruje gospodarką w celach jawnie politycznych, przykładem afera KNF i sprawa podwyżek cen pradu. Historia uczy, że to nigdy nie jest skuteczne.
Czy każda książka może być dopuszczona do sprzedaży w sieci takiej jak Empik? Czy sam tytuł, mogący czytelnikowi kojarzyć się jednoznacznie, nie powinien zelektryzować decydentów dopuszczających ją do sprzedaży?
Zeznania policjantów w procesie w sprawie zakłócania marszu narodowców wiele mówią o pracy tej instytucji i jej funkcjonariuszy.
Czy chodzi o to, by rękami narodowców i kiboli stworzyć w kraju taką atmosferę zagrożenia, że cudzoziemcy sami zdecydują się stąd wyjechać?
Decyzja białostockiej prokuratury w sprawie ks. Międlara dowodzi, że to Ziobro, Szydło i Kaczyński odpowiadają za tolerowanie nienawiści, antysemityzmu i skrajnych narodowców w Polsce.
„Wielu – zupełnie niesłusznie – wystrzeli dziś korki od szampana” – pisze ks. Jacek Międlar w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.
Słynący z nacjonalistycznych wypowiedz ks. Międlar został ponownie przeniesiony. Tym razem do Tarnowa.