Na razie Andrzej Duda trzyma karty przy orderach, a ustawa musi jeszcze dojechać do końca procesu legislacyjnego. Niewątpliwie jednak temat przed wyborami powróci.
System finansowania publicznej opieki zdrowia staje się jeszcze bardziej zawiły i niezrozumiały. Obciążenia nie zależą od wysokości dochodów, ale od siły politycznej.
Rada Ministrów bez reformy Leszczyny ws. szpitalnictwa; sekretarz NATO na otwarciu bazy w Redzikowie; rywalizacja między Sikorskim a Trzaskowskim; szczyt COP29 w Baku; Iga Świątek z drużyną na Billie Jean King Cup.
Okazuje się, że problemem nie są przepisy – przy odrobinie dobrej woli można wypracować ich mniej drakońską wykładnię. Problemem jest raczej mentalność – rozumienie roli lekarza, przywiązanie do decydowania za innych czy wyższościowość, zatrącająca niekiedy o seksizm.
Resort zdrowia zareagował dopiero w październiku, doprowadzając do rezygnacji ze stanowiska dyrektora Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom dr. Piotra Jabłońskiego.
Wakacje się kończą, Donald Tusk zapowiada „nową agendę”, a autorzy „Polityki” postanowili subiektywnie ocenić w skali od 1 do 4, jak przez te ostatnie prawie dziewięć miesięcy radzili sobie poszczególni ministrowie.
Czasem mówi się: społeczeństwo nie jest gotowe na taką zmianę. I ja właśnie nie jestem – mówi Marta o pomyśle zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. 3 mln „małpkowiczów” też jest przeciw. Niesłusznie.
Gdy na polskiej ziemi antyalkoholowe postulaty poprą koalicja rządząca, PiS i biskupi, można mieć pewność, że zmieni się tej ziemi oblicze. Na bardziej trzeźwe.
„Poczekajmy” – mówi prezydent pytany, czy podpisze ustawę o dostępności antykoncepcji awaryjnej, jeśli trafi na jego biurko. „Mam plan B. Tabletka i tak będzie dostępna bez recepty” – odpowiada ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
Jakie powinny być najpilniejsze zadania nowego Ministerstwa Zdrowia? Jak rozumieć pojęcie zdrowia publicznego? Mówią eksperci zaproszeni do debaty POLITYKI.