Zabójstwa przywódcy Hezbollahu w Bejrucie i politycznego przywódcy Hamasu w Teheranie zwiększyły ryzyko eskalacji konfliktu bliskowschodniego – oceniają obserwatorzy w USA. Administracja Joe Bidena stara się temu zapobiec na drodze dyplomacji, ale popartej demonstracją siły.
Ismail Hanije, szef politycznego skrzydła Hamasu, zginął w ataku z powietrza na jego rezydencję w Teheranie. Organizacja mówi o „syjonistycznym” i „tchórzliwym akcie, który nie pozostanie bezkarny”.