Islandia długo nie mogła wyjść z depresji po kryzysie bankowym. Niby wskaźniki się poprawiły, ale wyspiarze potrzebowali prawdziwego kopa. I dostali go. Od piłkarzy.
Najpierw Islandię podbił polski wafelek. Potem osobiście Polacy. Są dziś najliczniejszą mniejszością narodową na wyspie.
Islandia sporo ostatnio przeszła. Najpierw zbankrutowała, później uziemiła swoim wulkanem pół Europy. Pomogła jeszcze Rafałowi Milachowi zniszczyć samego siebie. Ale o tym nie informowali w głównych wydaniach dziennika. Widać to na otwieranej właśnie wystawie jego fotografii.
Grecja zbankrutowała, Portugalia stoi na krawędzi, Irlandia wychodzi na prostą. Co słychać u europejskich bankrutów i dlaczego najciężej dotknięta przez kryzys Islandia już kwitnie?
Po raz pierwszy w historii polityki i gospodarki przed sadem stoi były szef rządu, którego kraj zbankrutował.
Malediwy zachęcają, by je odwiedzić, zanim zatoną. Na Islandię warto pojechać, zanim wybuchnie. Kolejny wulkan na tej wyspie obudził się do życia.
Hringvegur po islandzku, Ring Road po angielsku. Droga numer 1 zaciskająca się wokół całej Islandii. Kursują tędy drużyny piłkarskie, hodowcy owiec i wszyscy, którzy chcą zobaczyć wulkaniczne krajobrazy. Albo ci, którzy po raz kolejny zmieniają miejsce zamieszkania. Bo na Islandii nie ma innej drogi.
Gdy Irlandia zachłysnęła się dobrobytem, posiadanie konia było oznaką sukcesu. W kryzysie drogie zabawki zaczęto porzucać. Po wyspie błąka się kilkanaście tysięcy bezpańskich wierzchowców.
Hringvegur po islandzku, Ring Road po angielsku. Droga numer 1 zaciskająca się wokół całej Islandii. Kursują tędy drużyny piłkarskie, hodowcy owiec i wszyscy, którzy chcą zobaczyć wulkaniczne krajobrazy. Albo ci, którzy po raz kolejny zmieniają miejsce zamieszkania. Bo na Islandii nie ma innej drogi.
Hringvegur po islandzku, Ring Road po angielsku. Droga numer 1 zaciskająca się wokół całej Islandii. Kursują tędy drużyny piłkarskie, hodowcy owiec i wszyscy, którzy chcą zobaczyć wulkaniczne krajobrazy. Albo ci, którzy po raz kolejny zmieniają miejsce zamieszkania. Bo na Islandii nie ma innej drogi.