Pół miliarda ludzi mieszka w pobliżu czynnych wulkanów zdolnych do wielkich erupcji. Niektóre z nich mogłyby zmieść z powierzchni Ziemi całe aglomeracje.
Islandczycy mówią, że aby żyć z muzyki, trzeba jak najszybciej stąd wyjechać. Ale polscy muzycy do tego niewielkiego kraju przyjeżdżają, a nawet zostają na stałe. Po co to robią?
Kolejna groźba erupcji? Islandczycy nauczyli się żyć z wulkanami. Sądzą, że trzeba pozwolić działać naturze i ograniczać raczej siebie niż ją.
Półwysep Reykjanes nawiedzają setki trzęsień ziemi, spodziewane są kolejne wstrząsy. Premier uspokaja mieszkańców kraju.
Nie pierwszy raz życie na wyspie zamiera wskutek odejścia kobiet od swoich obowiązków, również domowych. I choć Islandia jest najlepsza na świecie pod względem równości, władze uważają, że mogą jeszcze wiele poprawić.
Długa praca się nie opłaca, stwierdzili Islandczycy i skrócili roboczy tydzień do 35 godzin. Gdy wolne soboty stały się normą, nadszedł czas walki o wolne piątki i czterodniowy tydzień pracy.
Trwająca na Islandii od wielu tygodni seria rekordowo częstych wstrząsów była forpocztą erupcji, która nastąpiła w piątek wieczorem. Lawa wylewa się z długiej na ponad pół kilometra szczeliny w skałach oddalonych o 40 km od Reykjaviku.
Objęta zakazem świąteczna reklama ma już ponad 13 mln odsłon na Facebooku, a petycję w jej sprawie podpisało 670 tys. osób.
Rząd Islandii zapowiedział, że do 2022 r. całkowicie zrówna płace. Do niedawna piłkarze reprezentacji zarabiali 460 razy więcej niż ich koleżanki po fachu.
Na Islandii każdy ma jakieś doświadczenie z elfami, nawet jeśli wątpi, że w ogóle istnieją. Chodzą słuchy, że ostatnio zaopiekowały się one tutejszymi piłkarzami i politycznymi anarchistami spod pirackiej flagi.