Łazienka XXI wieku to coś pomiędzy spa, gabinetem lekarskim a technologicznym centrum dowodzenia.
Przypominamy tekst-manifest Zygmunta Kałużyńskiego na temat higieny, do której nasz redakcyjny kolega miał osobliwe podejście.
Chemia w środkach czystości bywa groźna. Trzeba jednak jej w domu używać. Byle z głową.
Problemowi przyjrzał się David Leffell, ordynator dermatologii w Yale School of Medicine (USA). Jego stanowisko zaskakuje.
Holenderski sędzia nakazał kobietom korzystać z męskich pisuarów. Bo publicznych toalet dla kobiet wciąż jest za mało.
Polakom wciąż trzeba przypominać o myciu rąk. Jak długo jeszcze?
Nie moglibyśmy istnieć bez bakterii. Ale powinniśmy się też przed nimi chronić. Jak to robić, żeby nie przesadzić?
Banalne sprzątanie nigdy specjalnie nie interesowało historyków, tymczasem z czystości w domach można wiele wyczytać nie tylko o cywilizacji, ale też pozycji kobiet, stosunkach społecznych, a nawet wyznawanej religii.
W przeszłości prawie się nie myto, bo uważano, że grozi to ciężkimi chorobami. Wszystko ma pachnieć, jak pachnie. Im silniej, tym lepiej. Dziś nie wyobrażamy sobie życia bez dezodorantu.
W ostatnich 20 latach w łazience statystycznego Polaka zmieniło się wiele. A najbardziej to, czym (i jak) się myjemy.