Ostatnia reduta męskości, czyli o historii toalet dla prawdziwych dżentelmenów. Bezpruderyjnie.
Nasze kuchnie i łazienki lśnią czystością, ale z ciałami bywa gorzej. Tymczasem inne standardy higieny powinny obowiązywać w szpitalach, a inne w domach czy na ulicy. Czas najwyższy uprzytomnić sobie te różnice.
Czy Europejczycy, którzy coraz częściej siadają przy oddawaniu moczu, wypisują się tym samym z patriarchatu, jak chciałyby niektóre feministki?
Rozmowa z socjolożką dr Anną Wójtewicz o tym, jak polscy mężczyźni podchodzą do higieny osobistej, czym różnią się pokolenia młodsze od starszych i jaką rolę odgrywają w tym kobiety.
Ponad dwa miliony Polaków nadal żyje w domach bez toalet. I raczej nie ma szans na poprawę złych warunków mieszkaniowych w najbliższej przyszłości.
Pandemia ujawniła, że brak papieru toaletowego jawi się ludziom niemal jak wizja z najgorszego koszmaru. To dlatego, że staliśmy się Homo higienicus – i to bardzo dawno temu.
Czy za sprawą pandemii Polacy bardziej dbają o higienę, czy tylko udają?
Z pewnością teraz ręce myjemy częściej. A czy zmienił się nasz stosunek do sprzątania? I co z miejscami, do których wracamy po kilkutygodniowej kwarantannie?
Dzieci to doskonali obserwatorzy, dostrzegający często to, co umyka dorosłym. 13-letnia Nora Louise Keegan zrobiła to niedawno na łamach międzynarodowego czasopisma naukowego, pisząc o hałasie z elektrycznych suszarek do rąk.
Virginia Woolf uważała, że kobieta do niezależności potrzebuje własnego pokoju i 500 funtów rocznie. 600 mln Hindusek powiedziałoby, że najpierw przydałaby się łazienka z czystą wodą.