W rocznicę powołania rządu Donalda Tuska organizacje humanitarne zaprezentowały raport o tym, jak na polsko-białoruskiej granicy miało być bardziej ludzko i praworządnie, a nie jest. W dodatku dane i świadectwa w nim zawarte zdecydowanie różnią się od tego, co o granicy słyszymy od polityków.
To było pierwsze od sześciu lat wysłuchanie obywatelskie zorganizowane we współpracy i przy obecności przedstawicieli polskiego rządu. I obywatele okazję wykorzystali. Na temat nowej strategii migracyjnej nie szczędzili rządowi krytyki.
Nacjonalistyczne grupy chwalą się, że ich patrole obywatelskie chronią mieszkańców przed „nielegalnymi migrantami”. Ogłoszona przez rząd nowa strategia migracyjna wcale ich nie uspokoiła. Niebezpieczny pomysł rozpowszechnia się w całym kraju.
W zmieniających się dekoracjach, ale to ciągle teatr jednego aktora. Właśnie zaczął się nowy akt monodramu, w którym Donald Tusk wprawił wielu widzów w konsternację.
Donald Tusk wywołał ogromne emocje, ogłaszając nową strategię migracyjną dla Polski. Co to oznacza dla praw człowieka? Czy rzeczywiście mamy do czynienia z dużą „presją migracyjną”? Po co Niemcy używają sztucznej inteligencji do rozpatrywania wniosków o azyl? I czy populizm stanie się metodą rządzenia w czasach, gdy wyborcy oczekują sprawczości i efektów. O tym Mateusz Mazzini w rozmowie z Karoliną Lewicką, nową gospodynią podkastu „Temat tygodnia”.
Teoretycznie azyl jest jednym z najprecyzyjniej zdefiniowanych pojęć w prawie międzynarodowym. W praktyce każdy interpretuje je inaczej.
Nie same zakazy i ograniczenia, tylko przejrzyste, uproszczone kryteria oraz sprawne procedury legalizacji dla cudzoziemców, którzy chcą przyjechać, pracować, uczyć się i zamieszkać w Polsce, będą skutkowały tym, że będziemy mieli taką migrację, jakiej oczekujemy.
Plan czasowego zawieszenia prawa do azylu w Polsce wywołał lawinę krytyki, nie tylko nad Wisłą. Niekomfortowa prawda jest taka, że Donald Tusk powiedział to, co wielu innych polityków myśli i czego wielu ludzi (a zarazem wyborców) po prostu oczekuje.
Słowa Tuska były skierowane nie tylko do „swoich”, lecz również do elektoratu PiS, przez który zostały zapewne przyjęte dobrze. A tego PiS bardzo nie lubi. Kongres partii Kaczyńskiego niezbyt się z kolei udał. Ale wyłania się z niego jasny plan sukcesji.
„Jednym z elementów strategii migracyjnej będzie czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu i będę w Europie domagał się prawa do uznania tej decyzji. My dobrze wiemy, jak to jest wykorzystywane przez Łukaszenkę, Putina, szmuglerów, przemytników ludzi” – mówił podczas konwencji w Warszawie Donald Tusk.