Mija ćwierć wieku od założenia Google. Ta skromna firma niespodziewanie wyrosła na globalną korporację. Zbyt wielką, żeby upaść, ale czy nie za powolną, by nadążyć za wyzwaniami sztucznej inteligencji?
Amerykański koncern właśnie otworzył dostęp do Barda, swojej wersji sztucznej inteligencji – czyli największego konkurenta ChatGPT.
Czy świat wyszukiwarek internetowych zmonopolizowany od dwóch dekad przez Google’a czeka rewolucja? Przełom ma przynieść zastosowanie sztucznej inteligencji.
Świat staje się coraz bardziej cyfrowy, przesyłanych danych przybywa, a liczba osób niekorzystających z sieci się kurczy. Skoro tak, to branża powinna rosnąć. Co w takim razie się stało?
Czy robot może być osobą, czy można go skrzywdzić i czy mogłoby to być karalne? Teoretyczne problemy, analizowane przez pisarzy science fiction i filozofów, zaczynają mieć praktyczne konsekwencje.
Rezerwacje fikcyjnych noclegów poprzez Airbnb, kupowanie dzieł ukraińskich artystów na Etsy, relacjonowanie działań Rosji w recenzjach Google – to tylko kilka z wirtualnych inicjatyw na rzecz Ukrainy.
Pod naciskiem polityków Google zaczyna płacić mediom za korzystanie z ich pracy. Ale w Polsce Amerykanie dzięki rządowi PiS mogą nadal liczyć na darmową promocję.
Nieśmiertelność puka do naszych drzwi. Jednak zamiast żyć wiecznie jako ludzie, będziemy mogli powracać jako „uwięzione” w maszynach kopie. Google i Microsoft już opatentowały tę technologię.
Ciemne zwierciadło science fiction pozwala lepiej zrozumieć trudne czasy, w jakich żyjemy. O czym może opowiedzieć nam seans „Diuny”?
Porozumienie jest ogromnym sukcesem Stanów Zjednoczonych i administracji prezydenta Joe Bidena. Dla reszty świata zyski będą znacznie mniejsze, a wielkie koncerny mogą odetchnąć z ulgą.