To przede wszystkim miejsce spotkań i rozmów, gdzie dystans między twórcami i publicznością zdecydowanie się skraca, a spotkania po filmach zmieniają się w gorące dyskusje.
Poznański festiwal Animator każe nam w tym roku przemyśleć kwestie związane ze sztuczną inteligencją.
Nowy film Yorgosa Lanthimosa podzielił canneńską publiczność. W „Rodzajach życzliwości” zamiast lekkości „Faworyty” i finezji „Biednych istot” jest zwrot w kierunku tajemniczej, lodowatej satyry wczesnego etapu twórczości greckiego reżysera.
Chyba najbardziej wyczekiwany film festiwalu, „Megalopolis” Francisa Forda Coppoli, nie zdobędzie Złotej Palmy – to więcej niż pewne. Na pocieszenie 85-letniemu reżyserowi pozostało to, że schodzi ze sceny z poczuciem spełnionego marzenia.
Duńsko-polsko-szwedzka koprodukcja „Dziewczyna z igłą” zadziałała jak kubeł zimnej wody wylany na dość jeszcze nierozgrzane słońcem, ale już przepełnione szampańskimi nastrojami głowy uczestników festiwalu. W Cannes głośno o Polakach jest także z powodu nowego filmu Patryka Vegi, który łamie wszelkie zasady trzymania się granic rozsądku.
Kino pomagało mi radzić sobie ze światem, z moimi problemami. Duże słowa, ale tak było – mówi Roman Gutek, dyrektor i pomysłodawca nowego festiwalu starego kina Timeless Film Festival Warsaw.
Cykl filmowych koncertów w ramach Timeless FFW jest jak osobny festiwal w festiwalu.
Najlepsze historie są ponadczasowe – to hasło nowego festiwalu filmowego, który powstał, by ponownie wprawić klasykę kina w ruch.
To była jedna z najbardziej upolitycznionych edycji Berlinale. Wygrał niespodziewanie antykolonialny esej „Dahomey” Francuzki Mati Diop o zwrocie zrabowanych zabytków i wymazywaniu historii.
Po kilku chudych latach 74. edycja ma zwiastować odrodzenie festiwalu. Na pytanie, jak pogodzić artystyczną jakość z polityką – znakiem firmowym Berlinale – trudno jednak udzielić zadowalającej odpowiedzi.