Politycy opozycji sypią pomysłami, jak zmienić budżet MON w celu walki z epidemią. Liderzy PSL i PO – a Lewicy od dawna – chcą wstrzymania płatności za samoloty F-35. Czy to możliwe i czy to potrzebne?
Polska wykupiła dziś miejsce w elitarnej lotniczej uczelni. Od gali absolwentów dzielą nas jednak lata nauki, niełatwe egzaminy i słone czesne.
Polska kupuje bez przetargu i bez offsetu. Odróżni się od państw europejskich, które w ostatnich latach kupują lub wybierają samoloty bojowe. Wygra szybkością zakupu, ale czy w innych kategoriach – zobaczymy.
Rok 2019 upłynął ministerstwu obrony na intensywnej aktywności promocyjno-wizerunkowej. Modernizacja techniczna podążała drobnymi kroczkami, mimo że wcześniej zakładano dokonanie kilku znaczących skoków.
Polska negocjuje właśnie z Lockheed Martin kontrakty, które uzależnią nas od tej największej firmy zbrojeniowej świata do końca stulecia.
Wycena samolotów piątej generacji dla Polski jest słona, ale to początek negocjacji. Być może ostateczną wartość kontraktu będą musieli ustalić bezpośrednio prezydenci USA i Polski.
Za wybór rosyjskich rakiet Amerykanie odebrali Turcji prawo do dostaw i udział w produkcji F-35. Czy na wyeliminowaniu Turków może skorzystać Polska? Wątpliwe, bo ustawiliśmy się w takiej pozycji, że Amerykanie nie muszą się starać.
Kiedyś powiedzielibyśmy, że F-35, które chciałaby kupić polska armia, to cud techniki. Po dwóch dekadach od narodzin koncepcji ten samolot piątej generacji wchodzi do użytku, ale traci też część uroku.