W czwartek posłowie zajmowali się m.in. powołaniem komisji śledczej ds. wyborów kopertowych i zamrożeniem cen energii. Rafał Kasprzyk z Polski 2050 do posłów PiS: „Nie przygotowaliście Polaków na wzrost cen”.
Pierwsi górnicy z likwidowanych kopalń dostają oferty zatrudnienia w elektrowniach wiatrowych. Wkrótce może tu być kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy. Ale czy da się tak przenieść spod ziemi na stumetrowe wieże?
Suflowana przez PiS „afera wiatrakowa” może stać się pretekstem do weta Andrzeja Dudy i podwyżek cen energii sięgających aż 70 proc. w przypadku prądu. Skąd to całe zamieszanie?
Coraz więcej firm przechodzi na prąd pochodzący ze źródeł odnawialnych. Jedni zmieniają dostawców, a inni sami inwestują w wiatraki czy fotowoltaikę.
Jeśli ktoś wierzył, że w sprawie elektrowni wiatrowych i nowelizacji ustawy 10h PiS się cofnie, był naiwny. 700 m i ani kroku wstecz, zwłaszcza jeśli Senat oczekuje 500 m. Jego niedoczekanie.
Czy nowe przepisy rzeczywiście coś liberalizują? Wygląda to raczej na powtórkę z ustawy o Sądzie Najwyższym. Rząd pokornie łyknął tę żabę z nadzieją, że może Bruksela też ją łyknie.
Posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego zdecydowali w Sejmie, by minimalna odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych wynosiła nie 500, lecz 700 m. Spowolni to transformację energetyczną i podbije ceny energii.
Wiatraki mogłyby nam pomóc w sytuacji kryzysu energetycznego wynikającego m.in. z wojny w Ukrainie. Rząd przyjął nawet liberalizację przepisów, ale w Sejmie projekt utknął na dobre. O co chodzi?
Szybki rozwój zielonej energetyki może doprowadzić do równie szybkiego kurczenia się złóż wielu rzadkich kruszców. Naukowcy szukają na to recepty. Mają mało czasu.
W gminie Bedlno według miejscowej władzy w okolicy wieje wystarczająco mocno. Według opozycji zbyt słabo. Chodzi o wiatraki.