Michał Sołowow, najbogatszy Polak, i Daniel Obajtek, najważniejszy państwowy menedżer, chcą wspólnie inwestować w małe reaktory jądrowe. Tymczasem Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu, szuka atomowych okazji w rosyjskim Kaliningradzie. Ta informacja podana przez Politykę Insight wywołała nie lada sensację. O co tu chodzi?
Najbogatsi Polacy chcą rozwijać technologie jądrowe. Michał Sołowow stawia na małe reaktory z USA, a Zygmunt Solorz-Żak na duże reaktory z Rosji.
Polski Ład nie odnosi się do kluczowych wyzwań, z jakimi przyjdzie się nam mierzyć w najbliższych latach w energetyce. To symptom strukturalnego problemu, jaki rząd ma z polityką energetyczną.
Kolejkowe agory to było podstawowe pole wymiany informacji – mówi Kamil Dworaczek, który przygotowuje książkę o polskiej reakcji na Czarnobyl.
Rząd Japonii jest pod ostrzałem z powodu decyzji o wypuszczeniu do Pacyfiku skażonych wód z elektrowni atomowej. Władze twierdzą, że nie mają wyjścia, ekologów to nie przekonuje.
Przełomowa decyzja Angeli Merkel sprzed 10 lat o rezygnacji z atomu miała otworzyć niemieckiej chadecji drogę do wiecznej władzy. Ale efekt może być przeciwny.
Rekordowo niskie temperatury sparaliżowały jeden z największych amerykańskich stanów, odcinając miliony ludzi od dostaw prądu. To przedsmak tego, co może nas czekać w przyszłości, również w Polsce.
W środku covidowej zawieruchy rząd przypomniał sobie o atomie. I znowelizował Polski Program Energetyki Jądrowej (PPEJ). Czy coś z tego wyniknie?
Wracamy do atomu, będziemy budować elektrownię jądrową. Choć takich deklaracji słyszeliśmy już wiele, moment złożenia tej może zaskakiwać. Trwa kampania wyborcza, a górnicy są wściekli na rząd. Ten atom wkurzy ich jeszcze bardziej.
Europa musi otrząsnąć się z letargu i zadbać o swoją strategiczną suwerenność – przekonywał prezydent Francji w przemówieniu w paryskiej Szkole Wojennej. To przekaz dla całej Europy.