Przed Sądem Najwyższym zakończyła się ostatnia rozprawa kobiet oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Chodzi o tęczową Maryję. Sąd uznał, że kasacja jest bezzasadna. Aktywistki są niewinne.
Wolność słowa nie usprawiedliwia głoszenia nieprawd i pomówień; tym bardziej nie może być pretekstem do planowanego niszczenia konkretnej osoby wypełniającej swój obywatelski obowiązek.
Rozmowa z Elżbietą Podleśną o tym, jak aktywny obywatel staje się podsądnym, oraz o kondycji mediów i sądów.
Elżbieta Podleśna, Anna Prus i Joanna Gzyra, które w centrum miasta umieściły grafiki z Matką Boską w tęczowej aureoli, zostały uniewinnione od zarzutu obrazy uczuć religijnych.
Ściganie i ciąganie po sądach aktywistek nosi znamiona zastraszania. Na jednej rozprawie na pewno się nie skończy, nie ma jeszcze wszak opinii biegłego religioznawcy.
Co tak naprawdę wydarzyło się 1 sierpnia przed pomnikiem Chrystusa w Warszawie? Jak wyglądał od środka incydent, który zakończył się paleniem tęczowej flagi?
Nie upieram się, że moja działalność jest dobra. Nie mam na to żadnych dowodów, bo jeszcze nigdy nie byliśmy w takiej czarnej dupie – mówi Elżbieta Podleśna, aktywistka społeczna.
Elżbieta Podleśna stała się wrogiem publicznym, chociaż nikogo nie pobiła, nie stworzyła zagrożenia dla zdrowia, życia czy bezpieczeństwa publicznego.