Opłata za internet to temat obecny w dyskusjach o sieci od jej początków. Ale czy ktokolwiek chciałby płacić za dostęp do Facebooka czy Twittera – platform, w których jest się raczej odbiorcą cudzych reklam niż pełnoprawnym uczestnikiem dyskusji?
Amerykańscy miliarderzy i rosyjscy myśliciele z intelektualnego zaplecza Kremla żywią podobną wiarę w sztuczną inteligencję, podbój kosmosu i możliwość pokonania śmierci. Krzepnie utopia lepszej, choć nieludzkiej przyszłości.
Miliarderzy snują mgliste plany wszczepiania implantów mózgowych. Tymczasem współczesna neurochirurgia już dziś pozwala na leczenie tego najbardziej delikatnego organu bez otwierania czaszki.
Elon Musk i Jeff Bezos w jednym się zgadzają – longtermizm to potężna ideologia, która pomoże im uratować ludzkość. A przy okazji usprawiedliwi ich egocentryzm.
Przybywa technologicznych wizjonerów i proroków biznesu, gotowych prowadzić nas ku lepszej przyszłości. Dokąd z nimi zajdziemy?
Z rynku wyparowały biliony dolarów inwestorów, którzy uwierzyli szefom wielkich cyfrowych korporacji, że wzrostu nic nie zatrzyma.
Kiedy Elon Musk wyrzucał połowę pracowników i podwykonawców Twittera, można było jeszcze wierzyć, że to jednorazowa fanaberia ekscentrycznego miliardera. Cięcia w Mecie i Amazonie pokazują jednak, że recesja w sektorze technologicznym już się rozpoczęła.
Największym sukcesem Elona Muska było zaistnienie w zbiorowej wyobraźni jako technologiczny mesjasz. Teraz wszystko to traci w awanturze na Twitterze.
Czy ostatnie pomysły Elona Muska zwiastują powrót Doliny Krzemowej do polityki? Ona nigdy z niej nie wyszła, a jej zaangażowanie wymyka się już podziałowi na lewicę i prawicę.
Elon Musk panowanie zaczął od brutalnej manifestacji siły i zwolnienia czterech ważnych członków kadry zarządczej Twittera. A wszystko wskazuje na to, że dopiero się rozkręca.