Brytyjski serial „Dojrzewanie” o 13-letnim zabójcy wstrząsnął polskimi rodzicami. Czy to się może zdarzyć u nas? Tak, bo docierają tu te same internetowe zagrożenia.
„Dojrzewanie” to tylko wierzchołek góry lodowej. A ta jest tak masywna, że może się o nią rozbić całe pokolenie. Karolina Lewicka rozmawia z Joanną Cieślą.
Wiadomość, że Duńczycy planują zakazać dzieciom używania telefonów w szkołach, zelektryzowała polskich pedagogów. Pójdziemy w ich ślady? Nieprędko.
Raport „Dzieci w internecie” pokazuje druzgocącą przewagę TikToka i YouTube’a. Połowa niepełnoletnich internautów ma dostęp do treści dla dorosłych.
Ciechanów, nadmorska Reda, warszawski Mokotów – cały czas dochodzi do prób uprowadzeń nieletnich prosto z ulicy. Jednak Komenda Główna Policji nie chce tego dostrzec. Bo do porwania ostatecznie nie dochodzi?
Od Szwedów możemy się przede wszystkim nauczyć, że jeżeli chcemy mieć służby, które poważnie dbają o dobro dziecka, to nie ma drogi na skróty – mówi Maciej Czarnecki, autor książki „Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”.
Pobudka – kontrola glikemii. Śniadanie – kontrola glikemii. Trzeba zważyć posiłek, aby wiedzieć, ile zostanie spożytych węglowodanów i obliczyć dawkę insuliny. Te dane muszą zostać ręcznie wprowadzone do pompy. Drugie śniadanie, obiad – to samo. A źle leczona cukrzyca wyniszcza cały organizm.
Pozornie postulaty bojowników z „ideologią sejfetyzmu” brzmią rozsądnie – dzieci potrzebują przestrzeni, żeby nauczyć się życia, zmagania z niedogodnościami itd. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nie o tym myślą przeciwnicy „bezpieczeństwa”.
Dziecko z ADHD wstanie, stanie na głowie, zacznie się bawić, nie usłyszy dziesiątej prośby o umycie zębów. To samo z ubieraniem. Rodzic jest wyczerpany i sam, bo system go nie uwzględnił – mówi Żaneta Hertz, dyrektorka przedszkola integracyjnego w Warszawie.