Radek Sikorski, po ośmiu latach smuty, wraca do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Ale i rzeka MSZ płynie inaczej, i Sikorski zmienił się wyraźnie.
Być może w żadnym resorcie nowa władza nie będzie miała tyle do sprzątania, co w MSZ. I nie chodzi tu tylko o personalia. Polityka zagraniczna to dziś obraz rumowiska.
Przypisywano mu moc sprawczą wojen wywoływania i kończenia. 29 listopada, w wieku ponad 100 lat, zmarł Henry Kissinger.
To, co stara się przedstawić serial „Reset” TVP, jest głównie zbiorem fantazmatów, jakby mających na celu zresetowanie stosunków polsko-rosyjskich do czasów zimnej wojny. Wszystko, byle PiS utrzymał się przy władzy.
Pewien polski generał radził mi dawno temu: „jesteś pułkownikiem – graj na ministra, jesteś generałem – graj na prezydenta. Chcesz dużego awansu – graj na ambasadę”, mając na myśli przedstawicielstwo USA w Warszawie. Jak to jest z tymi wpływami Waszyngtonu w Polsce?
Od co najmniej dziesięciu lat paraliż Rady Bezpieczeństwa ONZ jest widoczny również w kwestiach, którym powinna ona być w stanie sprostać. W obliczu tej rosnącej bezsilności Zgromadzenie Ogólne zaczęło dawać oznaki życia.
Polska zdecydowała o wydaleniu z kraju 45 rosyjskich dyplomatów, którzy mieli szpiegować na rzecz Rosji. Moskwa zapowiedziała odwet.
Jeśli ta zaraza prawdy zacznie się szerzyć, w rządzie nie pozostanie już nikt. Trzeba odnotować te niezwykłe wydarzenia, bo gdy autorytarna władza zaczyna sama siebie krytykować, a w reakcji dochodzi do dymisji, to należy uznać, że weszła w fazę turbulencji i walk frakcyjnych.
Syndrom hawański sieje postrach wśród amerykańskich dyplomatów i agentów CIA. Podejrzani są Kubańczycy, Chińczycy lub Rosjanie. Tylko nie sami Amerykanie.
Dla obecnej administracji USA, inaczej niż dla Trumpa, duże znaczenie mają takie sprawy jak przestrzeganie konstytucji, praworządności czy prawa mniejszości. Lekceważenie tych wartości zniechęca do kontaktów z krajem, którego rząd uważa je za nieważne.