U Chrisa Froome’a, dyktatora zawodowego peletonu, wykryto podczas tegorocznej Vuelta a Espana środek o działaniu dopingowym. Jeśli zgrzeszył, powinien zapłacić. Nawet jeśli tym grzechem jest bezmyślność.
Bryan Fogel, twórca filmu dokumentalnego „Ikar”, chciał pokazać, jak sportowcy oszukują kontrole antydopingowe, a przy okazji wszedł w środek największej afery ostatnich lat.
Dlaczego azjatyckie mafie stawiają miliony dolarów na wyniki II ligi rumuńskiej czy III portugalskiej? Bo wiedzą, jakie te wyniki będą.
Adrian Zieliński walczy o dobre imię. Dowodem niewinności złapanego na dopingu mistrza olimpijskiego ma być zanieczyszczona odżywka niewiadomego pochodzenia.
Lekkoatletyczni działacze każą nam wierzyć w to, że mistrz sprzed pięciu lat jest czystszy niż ten sprzed piętnastu.
Profesor Richard McLaren, tropiąc rosyjskie grzechy dopingowe, naraził się Kremlowi. Oraz niektórym prominentom Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Norwegia nie chce wierzyć, że jej sportowi bohaterowie skalali się dopingiem. Twardych dowodów nie ma. Ale atmosfera jest gęsta od podejrzeń.
Doping w ciężarach był, jest i będzie. Coraz mniej prawdopodobne olimpijskie medale nie są warte coraz bardziej prawdopodobnego dopingowego wstydu.
Bracia Zielińscy zostali wykluczeni z występów na Igrzyskach Olimpijskich w Rio. W próbkach ich moczu wykryto nandrolon.
Komisja antydopingowa stwierdziła, że i Adrian Zieliński był na dopingu. Dwa dni temu z występów w Rio wykluczono jego brata.