Nieustanne ataki dronów dalekiego zasięgu na cele w Rosji przynoszą całkiem wymierne straty. Najdotkliwsze są uderzenia w składy paliw i rafinerie. Dlatego Rosja pracuje nad usprawnieniem systemu przeciwlotniczego.
Aprobacie dla pierwszych decyzji Donalda Trumpa towarzyszą obawy. Od dłuższego czasu panuje zresztą przekonanie, że Stanom Zjednoczonym zależy na porażce Rosji. Generalnie rosyjscy komentatorzy dzielą się dość równo na dwa obozy.
PiS bardzo liczy, że teraz wzmocnią się w naszym kraju narracje konserwatywne. O powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu Karolina Lewicka rozmawia z dziennikarzami „Polityki”: Łukaszem Wójcikiem i Rafałem Kalukinem.
To nie jest nasze zdanie. Nie wyrażamy tu żadnych opinii. Po prostu przytaczamy to, co krąży po rosyjskim internecie (runecie). O tym piszą Rosjanie mający jakieś zasięgi na Telegramie bądź gdzie indziej.
Deklaracje prezydenta USA na temat ewentualnych inwazji martwiłyby mnie bardziej niż pojedynczy gest miliardera, gdybyśmy wszyscy żyli w świecie tradycyjnej, zinstytucjonalizowanej polityki. Ale nie żyjemy.
Odwet może być słowem kluczem pierwszych dni prezydenta Donalda Trumpa. Wcześniej tylko straszył, teraz jest przygotowany na systematyczną i bezwzględną zemstę.
Obniżenie kosztów życia, owe miejsca pracy, zablokowanie imigracji a także ekspansja – od Kanału Panamskiego po Marsa. Zapowiedzi Donalda Trumpa.
Nowy prezydent USA swoje rządy zainaugurował tańcem do starego hitu. I przy okazji symbolu gejowskiej sceny disco lat 70.
Przegląd eksperckich i politycznych komentarzy po powrocie Republikanina do Białego Domu wskazuje na mieszankę zaskoczenia i strachu. Media piszą, że Trump zdjął rękawiczki i od razu zaczął rozdawać ciosy, wprawiając co niektórych w szok.
Ameryka ma 47. prezydenta; Iga Świątek idzie jak burza w Australian Open; Tusk reaguje na wulgarne okrzyki podczas wiecu Nawrockiego; biskupi nie uznają decyzji o zmniejszeniu lekcji religii w szkołach; wraca piłkarska Liga Mistrzów.