W 2025 r. Wigilia będzie dniem wolnym od pracy podobnie jak w średniowieczu. Aż do XX w. czas wytchnienia zależał od decyzji Kościoła i należało go przeznaczyć na obowiązki religijne. Świecki i prywatny czas wolny to świeży wynalazek.
Jeśli jesteś matką lub ojcem dziecka w wieku szkolnym, prawdopodobnie narzekasz na rozciągnięte zimowe wolne dni, z którymi nie wiadomo, co zrobić i skąd wziąć na to pieniądze. Może czas na zmianę feryjnego harmonogramu.
Kiedy i jak będziemy mogli zaplanować długi weekend, dobrać dni wolne i wyjechać? Pierwsza okazja nadarza się już z początkiem roku.
Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.
Lewica przebrała się za Świętego Mikołaja i walczy o Wigilię ustawowo wolną od pracy. Powstały w tej sprawie egzotyczne sojusze, ale wolnej Wigilii raczej nie będzie. Polacy generalnie lubią świętować, zapominają jednak, że to sporo kosztuje.
Ogłupiały i rozkojarzony maminsynek, w kółko goniący za przyjemnościami i potwierdzeniami swej żałośnie pospolitej „indywidualności”, nie zgadza się dojrzewać ani brać za cokolwiek odpowiedzialności. Jego życie trwa i nie upływa.
Co z proporcjami wysiłku i relaksu? Czy wprowadzony ponad 50 lat temu 26-dniowy wymiar urlopu przy standardowym etacie odpowiada dzisiejszym warunkom pracy? Należałoby go wydłużyć czy może skrócić? To tylko część pytań, na które opowiada Magdalena Marszałek, psycholożka pracy i organizacji z Uniwersytetu SWPS w Sopocie.
Kiedy, ile i jak będziemy w nowym roku wypoczywać? Niestety świąteczno-noworoczną labę trudno będzie tym razem przedłużyć, a to dlatego, że Trzech Króli (6 stycznia) wypada w sobotę – na pocieszenie Nowy Rok (1 stycznia) to poniedziałek.
PRL dawkowała nam wolne soboty jak kroplówkę. Pierwszą, 21 lipca 1973 r., trzeba było jeszcze odpracować. Miała uświetnić coroczne Święto Odrodzenia Polski 22 lipca. Pół wieku temu pracodawcy obawiali się wolnej soboty tak, jak obecnie wolnego piątku. A jednak czas pracy będzie topnieć.
W pandemii mieliśmy więcej czasu wolnego, ale mniej wolności w jego spędzaniu. Już wcześniej definicja odpoczynku się rozsypywała, a po pandemii trudno ją będzie złożyć w starym kształcie.