Tymczasem w sieci pojawiły się filmiki z imprezy, na której bawili się poseł Łukasz Mejza, raper Popek, pieśniarz Don Vasyl i prawicowy lizus Oskar Szafarowicz. Kampanię Karola Nawrockiego możemy uznać za rozpoczętą.
Para postanowiła żyć w białym związku. Czyli takim, w którym mają stosunki wyłącznie z mediami.
Zdarzyła się tymczasem wielka rzecz. Tego nie było od czasu spotkania Helmuta Kohla z Tadeuszem Mazowieckim. Edyta Górniak zobaczyła się z Dodą i spędziły razem trzy godziny.
Tymczasem siatkarz Bartosz Kurek wygrał w plebiscycie na Najseksowniejszego Łysego Mężczyznę w Polsce. Drugi był Szymon Marciniak, trzeci – trener kadry Michał Probierz. I to dotychczas jest jego największy sukces.
Tymczasem bokserka Julia Szeremeta, srebrna medalistka olimpiady w Paryżu, gdzie miała okazję zagrać z Andrzejem Dudą w ping-ponga, na pytanie, jakie zrobił na niej wrażenie, odpowiedziała: „Sympatyczny”. Śmiali się wszyscy.
Tymczasem Łukasz Warzecha, publicysta niezłomny, został zwolniony z pisania do „Rzeczpospolitej”. Szkoda, bo to przenikliwy umysł. Do dziś mam jego artykuł z „Faktu”.
Tymczasem TVP pokaże program z, uwaga, katolickimi influencerami „Rodzina (nie od) święta”. Przypomina mi się cytat z Woody’ego Allena.
Ludzie kultury przekonują z rozmachem i inwencją o tym, że nasze problemy nie kończą się po śmierci. A w Polsce, kraju Nagrobków, powstał nawet artystyczny album z ostatnimi życzeniami.
Tymczasem były publicysta TVP Jarosław Jakimowicz wyjechał na Białoruś i na Facebooku zdał relację na temat tego, jak tam fajnie. Chwalił całkowity brak biedy oraz reżimu.
Tymczasem w sprawie Zygmunta Solorza wniosek jest prosty. Lepsze są spółki córki niż synowie w zarządzie.