Tymczasem bokserka Julia Szeremeta, srebrna medalistka olimpiady w Paryżu, gdzie miała okazję zagrać z Andrzejem Dudą w ping-ponga, na pytanie, jakie zrobił na niej wrażenie, odpowiedziała: „Sympatyczny”. Śmiali się wszyscy.
Tymczasem Łukasz Warzecha, publicysta niezłomny, został zwolniony z pisania do „Rzeczpospolitej”. Szkoda, bo to przenikliwy umysł. Do dziś mam jego artykuł z „Faktu”.
Tymczasem TVP pokaże program z, uwaga, katolickimi influencerami „Rodzina (nie od) święta”. Przypomina mi się cytat z Woody’ego Allena.
Ludzie kultury przekonują z rozmachem i inwencją o tym, że nasze problemy nie kończą się po śmierci. A w Polsce, kraju Nagrobków, powstał nawet artystyczny album z ostatnimi życzeniami.
Tymczasem były publicysta TVP Jarosław Jakimowicz wyjechał na Białoruś i na Facebooku zdał relację na temat tego, jak tam fajnie. Chwalił całkowity brak biedy oraz reżimu.
Tymczasem w sprawie Zygmunta Solorza wniosek jest prosty. Lepsze są spółki córki niż synowie w zarządzie.
Tymczasem projektant Dawid Woliński poproszony o wybór najgorzej ubranego Polaka wskazał Krzysztofa Rutkowskiego. Padły słowa o „islamskim dyktatorze z kartą rabatową TK Maxx”.
Tymczasem poseł PiS Łukasz Schreiber, najbardziej znany z tego, że jest mężem Marianny Schreiber, został sfotografowany z inną kobietą. W sieci szok.
Tymczasem Krzysztof Rutkowski w ramach przygotowań do walki w Clout MMA poleciał do Tajlandii. Odziany w złoto, liczne włoskie etykiety i biznesklasę linii Emirates. Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości.
Mamy tymczasem nową gwiazdę TVN. To Agnieszka, małżonka Piotra Głowackiego, biorąca razem z nim udział w programie „Azja Express” w Filipinach.