Kolejne sensacje Tomasza Mraza; Iga Świątek już w ćwierćfinale French Open; Chiny znowu grożą Tajwanowi; poniedziałek też będzie ulewny i burzowy; konflikt MSZ i Andrzeja Dudy narasta.
Jesteśmy przyzwyczajeni, że burze gnają przez Polskę i po kilku godzinach nie ma po nich śladu. Dlaczego teraz utrzymują się już trzeci dzień?
Burze, silny wiatr i intensywne opady, także gradu. Przez Polskę przetacza się głęboki niż. To za jego sprawą pogoda w połowie czerwca bardziej przypomina tę jesienną niż letnią. To jednak norma, uspokaja Grzegorz Walijewski, ekspert IMGW-PIB. Zdradza także, jaka pogoda czeka nas w wakacje.
Do do 156 osób wzrosła liczba ofiar śmiertelnych pośród mieszkańców zachodniej części Niemiec. Policja podała, że rannych jest 670. Trwa szacowanie strat i poszukiwania setek zaginionych.
Dla trzech województw IMGW wydał alerty trzeciego, najwyższego stopnia, ostrzegano nawet przed trąbami powietrznymi. W Warszawie burza i porywisty wiatr pozrywały linie tramwajowe, wstrzymano lądowania samolotów na lotnisku im. Chopina.
Czy meteorolog może trafić przed sąd za nieprecyzyjną prognozę pogody? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Mieszkańcy wschodniej i centralnej Polski dostali dziś wiadomości tekstowe z ostrzeżeniami o silnych burzach. Pytamy meteorologa, czy jest się czym niepokoić i na jak długo właściwie można przewidywać pogodę.
Premier Beata Szydło przegapiła huragan, który zrujnował Bory Tucholskie, za to jego ofiarom obiecała rekordowo wysoką pomoc, nawet 200 tys. zł. Kryteria jej przyznawania wydają się mocno niejasne. Poszkodowani już wkrótce się przekonają, czy obietnice nie służyły tylko zatarciu złego wrażenia, jakie zrobił rząd, nie spiesząc się na miejsce katastrofy.
Kiedy pod naporem wichury pada stuletni las, symbol trwałości, uświadamiamy sobie, jak trudno zaplanować bezpieczeństwo. Spontaniczna reakcja społeczna i samoorganizacja pomocy okazały się skuteczniejsze niż ociężały system państwowego reagowania kryzysowego.
Nie potrzebowali pomocy rządu i wojska, aby posprzątać swoją okolicę po nawałnicy, która przyniosła spustoszenie. W Rytlu, pod wodzą sołtysa, dali radę. Sami.