Obaj oznaczają kontynuację zaangażowania Trybunału Konstytucyjnego w ochronę schedy po PiS, czyli rozmontowanych i przejętych politycznie instytucji kontrolnych. A także ludzi poprzedniej władzy.
Zeznania Cichockiego trzeba uznać za ważny moment w historii rozliczania ekipy Jarosława Kaczyńskiego, a zwłaszcza Zbigniewa Ziobry. De facto odbył się tutaj sąd nad Ziobrą i skonstruowanym przez niego diabolicznym systemem, o którym Roman Giertych słusznie powiedział, że był wzorowany na putinowskiej Rosji.
Z podwładnych ministra Ziobry najbardziej zaufany. Przyjaciel Bogdana Święczkowskiego, rządzącego nie tak dawno Prokuraturą Krajową. Kim jest, kim był na Śląsku jeden z najwierniejszych żołnierzy dobrej zmiany?
Jeśli doszłoby do różnicy zdań albo interesów (interesy PiS i Solidarnej Polski bywają sprzeczne), to mało prawdopodobne, by Bogdan Święczkowski tak po prostu Julii Przyłębskiej się podporządkował. Tak czy owak trwający w TK wakat narusza konstytucję, za co nikt nie odpowiada.
Nie ma tak bulwersującego działania, przed którym prokuratura mogłaby się dziś powstrzymać. Nie daje rady doprowadzić do prawomocnych skazań niezawisłych sędziów, ale może na lata uniemożliwić im orzekanie.
Oskarżając marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, prokuratura poszła na całość. Czy to przypadek, że robi to akurat teraz, gdy przez niezależne media przetacza się fala informacji na temat interesów faworyta tej władzy Daniela Obajtka?
Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy, konsekwentnie zmierza kursem obranym przed laty. Azymut, jak zawsze, określa jego szef i przyjaciel Zbigniew Ziobro. Credo: jeńców nie bierzemy!
Wygląda na to, że Zbigniew Ziobro zostanie na stanowisku ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. A co przyniosłaby wymiana Prokuratora Krajowego?
Sędzia Małgorzata Hencel-Święczkowska została właśnie prezesem Sądu Rejonowego w Sosnowcu. Nie byłoby w tym może nic zdrożnego, gdyby nie liczne wątpliwości.
Żądanie od dziennikarza wielokrotnych przeprosin oraz zapłaty astronomicznej kwoty może wywołać tzw. efekt mrożący i prowadzić w efekcie do autocenzury.