Kiedyś zbuntowani Amerykanie powtarzali za Martinem Lutherem Kingiem, że mają marzenie. Dziś wykrzykują za George’em Floydem, że nie mogą już oddychać.
Rządy Afryki stoją przed trudnym wyborem: jak walczyć z pandemią, gdy większość populacji po kilku dniach bez pracy zacznie głodować? Susze, powodzie, szarańcza, wirus – na kontynent spadają w tym roku wszystkie katastrofy.
Na martwej planecie nic się nie da zdziałać, a skutki katastrofy klimatycznej są dla kobiet dotkliwe szczególnie. 8 marca przypomniała o tym głośno i kolorowo warszawska Manifa.
„Pieniędzy nie ma, ale trzymajcie się! Szczęścia, zdrowia!” – radzą rosyjscy politycy biednym obywatelom. Lepiej żyje się tylko bogatym. I ludziom władzy.
Ekonomia staje się nauką eksperymentalną. Badacze poddają lokalne społeczności sprytnym testom. Wnioski bywają zaskakujące i obiecujące.
Nie pierwszy raz dyktator zasobnego w złoża naturalne kraju tak go sobie poukładał, by dochody z eksploatacji przepływały szarym obywatelom koło nosa i wędrowały na konta jego rodziny.
Ponad 700 mln ludzi żyje w skrajnym ubóstwie. Żeby im skutecznie pomóc, trzeba wiedzieć jak. Ale czy naukowcy mogą prowadzić eksperymenty „na biednych”? To pytanie towarzyszy tegorocznej Nagrodzie Nobla z ekonomii.
Główny program społeczny, 500 plus, pozwolił partii Kaczyńskiego wygrać wybory. Ostatnie, ale może nie tylko te. Polacy uwierzyli, że choć rządzący zaliczają jeden blamaż za drugim, to sami biorą, ale i innym dają. I że dalej będą się dzielić.
Im większe nierówności w kraju, tym większy bzik wychowawczy i edukacyjny rodziców. Najgorzej jest w USA, Rosji, Chinach i Turcji.
Według GUS bieda jest w Polsce marginesem: w skrajnym ubóstwie żyje nieco ponad 4 proc. Polaków i tylko 6,5 proc. rodzin wielodzietnych. 500 plus poprawiło statystyki finansowe, ale ci naprawdę najubożsi bardziej niż pieniędzy potrzebują ludzkiej pomocy.