Była rzeźnia, jest galeria sztuki. Potrzeba zachowania historycznego obiektu poszła w parze z potrzebą jego przekształcenia z duchem czasu. Bez obaw, że nowe przytłoczy dawne.
Z jednej strony gromadzenie zbiorów, przechowywanie, eksponowanie, digitalizowanie, konserwacja. Z drugiej – ciągła praca nad dostępnością, w szerokim tego słowa znaczeniu. O misji muzeum jako instytucji mającej służyć społeczeństwu rozmawiamy z Robertem Kotowskim, dyrektorem Muzeum Narodowego w Kielcach.
18 października w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie otwarta zostanie wystawa, o której już teraz wiadomo, że będzie ewenementem w polskim życiu artystycznym. Nigdy dotąd nie zaprezentowano zbiorczo – i tak kompleksowo – polskiej sztuki feministycznej.
Ponoć twórczość nie ma płci i mieć jej nie powinna. Odzwierciedla jednak panujące współcześnie warunki, komentuje rzeczywistość, zdradza doświadczenie życiowe. A wtedy okazuje się, że kobieca perspektywa różni się od męskiej.
Najlepiej, gdy w ramach rewitalizacji, wykorzystując możliwości, jakie daje odnowienie dawnej architektury, powstają bryły, którym przypisuje się nowe funkcje i które aktywizują całe otoczenie wokół.
Za luksus uważa naturalne drewno: świerk jest premium, dąb to złoto. Projektuje tak, żeby zostawiać po sobie trwałe piękno, ale żadnych trwałych śmieci. U Mai Ganszyniec cyrkularność nie jest chwytem marketingowym, tylko realnym sposobem działania.
Stanisław Baj, rocznik 1953, tworzy sztukę, która działa jak odtrutka na cywilizacyjny chaos. Maluje z ziemi. Szuka istoty rzeki. Pogodzony z nurtem życia, skupiony na sprawach ostatecznych, dzieli się swoim mistycznym przeżyciem i spokojem.
W niepewnych czasach ludzie zawsze uciekali w świat wrażliwości artystycznej. „Pomaga znaleźć trop wymykającej się nadziei” – przekonywał Jerzy Nowosielski.
O zarządzaniu instytucją sztuki współczesnej oraz planach wystawienniczych na najbliższe miesiące rozmawiamy z Eulalią Domanowską, dyrektorką Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Nie wyobrażałem sobie siebie jako kogoś, kto całymi dniami siedzi w fotelu, dziergając i szydełkując. A tak się stało. I uwielbiam to – mówi Erik Speer, były instruktor nurkowania, który wyplata rafę koralową techniką makramy.