Za Jezusa ukrzyżowanego, za obcość, za przywileje, za krew niewiniątek toczoną na macę, za to, że Hitler nie zdążył – a masz, Żydzie! Tak było w ciemnych latach powojnia, a w ludzkich sercach – nieraz i do dziś.
Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, dyskutował o antysemityzmie w dawnym obozie zagłady w Auschwitz-Birkenau. Wcześniej sam dał się przyłapać na antysemityzmie.
Oficjalnie liderzy formacji odcinają się od kontrowersyjnego posła, potępiają akt zgaszenia świecy chanukowej i nie bronią go przed karami. Ale jak twierdzą sympatycy Konfederacji: wyskok Brauna można było lepiej wykorzystać.
Zamach posła RP Grzegorza Brauna na ustawiony w Sejmie chanukowy świecznik był aktem antysemickiej nienawiści. Niewątpliwie był to czyn o charakterze chuligańskim. I był aktem o wysokiej społecznej szkodliwości, jako że dokonał go poseł, w parlamencie, w sposób demonstracyjny oraz publiczny.
Poseł Konfederacji błyskawicznie trafił na czołówki serwisów, które zauważają, że to nie pierwszy antysemicki wyskok w jego karierze. W internecie mnożą się niestety wpisy, które próbują obrócić tę sprawę w niewinny żart.
Zaskoczenie polskim antysemityzmem to pewien przywilej. Oznacza albo brak zainteresowania tematem, albo bardzo określone środowisko, w którym się obracamy.
Polski Sejm zareagował stanowczo i można mieć nadzieję, że światowe media, które z pewnością poinformują o tym skandalicznym wydarzeniu, odnotują również ten fakt.
Poseł Konfederacji zgasił we wtorek menorę chanukową ustawioną w Sejmie. Korytarze parlamentu zostały zasnute proszkiem z gaśnicy, której użył Grzegorz Braun.
Nieraz miałem okazję rozmawiać z tzw. narodowcami – np. pikietującymi podczas moich publicznych wystąpień – i chyba wiem, o co im chodzi. Po co im do tego swastyka?
Umowa z Otwockiem ma być sposobem na uniemożliwienie nowemu rządowi kontroli nad kwotą ponad 100 mln zł i zagwarantowanie jej przejęcia przez ideologiczne otoczenie PiS. Jest to sprawa naprawdę bulwersująca.