W aptekach można się już było szczepić na covid, teraz aptekarze mogą sami wystawić recepty na pigułki „dzień po”. Coraz gorętszy jest spór: czy apteka to sklep z lekami, czy placówka medyczna?
Czy i kiedy w Polsce nastąpi w końcu mentalny i prawny przełom w kwestii aborcji, mniejszości seksualnych, związków partnerskich, korekty płci, antykoncepcji? Jakie są realne poglądy w tych sprawach? Czy politycy mają rację, zasłaniając się konserwatyzmem swoich wyborców? Postanowiliśmy to zbadać w dużym sondażu „Polityki”, zwłaszcza że tematy te już wkrótce mają powrócić do Sejmu.
Brak wiedzy, brak środków, brak dostępu do ginekologa. I tylko nie brak polityków, którzy uznają to za sukces.
Media donoszą: „Badania pokazują, że męski żel antykoncepcyjny działa szybciej niż inne metody”. A są jakieś inne stosowane przez mężczyzn metody?
Bez recepty antykoncepcję awaryjną można kupić tylko w 700 aptekach w całej Polsce, a MZ zamierza zbierać w centralnej bazie intymne informacje o życiu seksualnym Polek – wynika z analizy Panoptykonu.
Od 1 maja antykoncepcja awaryjna będzie dostępna na receptę farmaceutyczną. Ale resort zdrowia i Naczelna Izba Aptekarska różnią się w opinii, czy powinny mieć do niej dostęp nastolatki. Które w Polsce seks legalnie uprawiać mogą, ale zapobiegać ciąży już im się zabrania.
Posłowie zdecydują, czy i które projekty aborcyjne skierować do dalszych prac. Najlepsze, co mogłoby się stać przy okazji procedowania, to wyjście z utartej przez dekady narracji o życiu poczętym i skupienie się na faktach.
Lekarki i lekarze uznali, że pora dać politykom lekcję medycyny. Zorganizowali konferencję: bez ideologii, bez religii. Merytorycznie. Było o ciąży, aborcji i zdrowiu psychicznym. Jak mówią, chcą przygotować rządzących i opozycję do debaty o ustawach aborcyjnych.
Pan prezydent będzie mógł wpisać sobie do kajecika zasługi w niebie. A przynajmniej wysłużenie się instytucji, która to niebo, wedle deklaracji, ma reprezentować. A chodzi o tabletki, które tuż za granicą są dostępne w drogeriach, przebadane i niezbędne.
„Poczekajmy” – mówi prezydent pytany, czy podpisze ustawę o dostępności antykoncepcji awaryjnej, jeśli trafi na jego biurko. „Mam plan B. Tabletka i tak będzie dostępna bez recepty” – odpowiada ministra zdrowia Izabela Leszczyna.