Po 11 dniach od zaginięcia odnalazła się 35-letnia Izabela z Bolesławca; Trybunał nie-Konstytucyjny chroni Glapińskiego przed Trybunałem Stanu; Sławomir Mentzen kandydatem na prezydenta; rośnie liczba zakażeń koronawirusem; izraelska armia odzyskała ciało Alexa Dancyga.
Dziś protest „Aborcja! Tak!”; Kamala Harris walczy o nominację Demokratów; ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami; nie żyje Alex Dancyg, porwany i więziony przez Hamas; skurczyła się polska reprezentacja na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Izrael nie może się zgodzić się na wypuszczanie zakładników stopniowo, powoli. Siedzą tam już za długo – mówi Yuval Danzig, syn porwanego przez Hamas Alexa Dancyga, polsko-izraelskiego historyka, orędownika dialogu.
Przyjaciele i rodzina Alexa Dancyga nie poddają się w walce o jego uwolnienie. „Musi natychmiast do nas wrócić”, mówią. Opowiadają, jak niezwykłym jest człowiekiem i jak wiele zdziałał na rzecz polsko-izraelskiego dialogu.
Ojciec zadzwonił i ostrzegł, żebym uważał, bo w kibucu są prawdopodobnie terroryści. To była ostatnia wiadomość od niego. Jego telefon namierzyliśmy w Gazie – opowiada Mati Danzig, syn porwanego Alexa Dancyga.
„Przez całe życie nauczałeś tysiące uczniów, wykazując się wielkim talentem i wyjątkową mądrością. Wszystko to dałeś państwu, a ono cię porzuciło. Obowiązkiem państwa, pierwszym i najważniejszym, jest sprowadzenie cię do domu. Tęsknię za tobą” – czytamy w liście.
Aleks Danzig z kibucu Nir-Oz (Bohaterska skiba) ma gorzką świadomość kończącej się epoki. – W Izraelu rządzi prawica, kibuce to dla tych ludzi przeżytek – mówi. – Tarapaty finansowe zaczęły się jakieś 10 lat temu. W tym samym czasie w kłopoty popadły banki. I rząd bankom pomógł, wsparł je miliardami dolarów. Nam nie pomógł nikt.