Można się na tym filmie poczuć jak w środku niepokojącego snu, którego rozmach, symbolika, głębia przytłaczają, by po chwili przeżyć coś na kształt mistycznego uniesienia.
W prześmiewczych fotomontażach i niewinnych ilustracjach jest jednak duża doza życzliwości. Nawet w tym 15-sekundowym filmie bez szczęśliwszego zakończenia.
Akademia zaskoczyła. Nagrodę za najlepszy film odebrali twórcy dramatu „Spotlight”. Spodziewany sukces odniósł za to Leonardo DiCaprio. Najwięcej statuetek zebrała zaś superprodukcja „Mad Max: Na drodze gniewu”.
Typujemy odpowiedzi na największe pytania oscarowej nocy. „Zjawa” czy „Spotlight”? DiCaprio czy... DiCaprio?
Google opublikował coroczną listę nominowanych do Oscara, porządkując kandydatów według ich (statystycznej) popularności. Kto dostałby statuetkę, gdyby decydowali internauci?
Najwięcej statuetek mogą wywalczyć „Zjawa” Alejandro Gonzáleza Iñárritu oraz „Mad Max: Na drodze gniewu” George’a Millera.
Żadnej nagrody nie wywalczył zaś tegoroczny faworyt – melodramat „Carol”.
Bohater zmaga się z wyrzutami sumienia (prowadzi szemrane interesy, jest właścicielem szwalni i zatrudnia na czarno imigrantów).