Przyszedł Rywin do Michnika, a w ślad za nim pojawił się później pomysł, by skompromitowaną Trzecią Rzeczpospolitą zastąpić Czwartą. Wezwanie to ożywiło wielu publicystów i polityków, trafiło też w nastroje obywateli przekonanych, że w państwie polskim źle się dzieje i trzeba je pilnie uzdrowić. Czeka nas nowa sanacja?
Trudno nie zgodzić się z księdzem prymasem Glempem, że coś „brzydko pachnie” wokół afery Rywina. Nie jest to jednak zapach nowy, który pojawił się nagle, gdy Lew Rywin przyszedł do Adama Michnika. Ten zapach snuje się w Polsce od dawna. On teraz tylko uniósł się do góry. Można go usunąć.
Jak zostaliśmy zamieszani w „sprawę Rywina”