Od moralnego wstrząsu do wielkiej demoralizacji. Afera Rywina zmieniła polską politykę, niestety na gorsze. Właśnie mija 20 lat od zdarzeń, które ją zapoczątkowały.
Ma rację Leszek Miller, że wysoka sejmowa funkcja dla Włodzimierza Czarzastego i miejsce w poselskich ławach dla Roberta Kwiatkowskiego to symboliczny koniec afery Rywina. Symboliczny dla nich samych, dawnych grabarzy SLD, bo wrócili do Sejmu.
Autor słynnej wypowiedzi o tym, że „prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy” opowiedział o końcu swojej misji jako premiera, w czasie gdy rząd SLD-PSL zatapiały afery Rywina i starachowicka. Kilka tygodni później Leszek Miller podał się do dymisji.
Publikujemy fragmenty najnowszej książki Roberta Krasowskiego „Anatomia siły” (ukaże się w lutym), wywiadu rzeki z Leszkiem Millerem, w których były premier opowiada o genezie trwającego do dziś konfliktu z prezydentem Kwaśniewskim, o aferze Rywina, o tym, jak opuszczali go polityczni sojusznicy.
„Michnik oszalał ze szczętem – pomyślałem” – tak zaczyna się tekst Pawła Smoleńskiego opowiadający historię, która zatrzęsła Polską 10 lat temu. I w jakimś sensie trzęsie nami do dziś.
Po Lwie (Rywinie) przyszła kryska na Lwicę (lewicy). Sprawa się nie skończyła, ale się przypomniała. Akurat kiedy na wybuchową ścieżkę swojej afery Murdocha weszli Brytyjczycy. Czy czegoś się nauczyliśmy? Czego ich możemy nauczyć?
Buzek i Kuczyński, Geremek i Tusk, Rywin i Michnik. To oni – w naszej subiektywnej historii mijającej dekady – w dużej mierze zdecydowali o tym, co dzisiaj dzieje się w kraju. Co i kto określi trzecią dekadę III RP?
Nadmierna zażyłość władzy i biznesu zakończyła się aferą Rywina. Dziś politykami rządzi strach przed posądzeniem, że chcą pomóc. A ten strach psuje przedsiębiorczość.
To opowieść o tym, jak Marcin Rywin ratując ojca z kłopotów sam w nie wpadł i w biedzie poznał przyjaciół.